"Saper" odcinał zapalniki siekierą i piłą
Data publikacji 11.07.2008
Zarzut spowodowania niebezpieczeństwa katastrofy grozi mieszkańcowi Witnicy i pracownicy skupu złomu z tej miejscowości. Mężczyzna przywiózł do skupu 20 pocisków artyleryjskich. Jak się okazało znalazł arsenał w lesie i postanowił go spieniężyć. Zapalniki od pocisków… odrąbywał siekierą. Mężczyzna korzystał również z Piły.
Kiedy policjanci zabezpieczali znalezisko pod bramę skupu podjechał vw golf. Okazało się, że mężczyzna, który przywiózł ujawnione pociski przyjechał do skupu ponownie. Tym razem w bagażniku golfa policja odnalazła 12 pocisków kaliber 76 mm i kilkanaście zapalników. Śmiercionośny złom przewożony był w sportowych torbach niczym gruszki z działki. Właścicielem golfa okazał się Stanisław K. – mieszkaniec Witnicy. Mężczyzna bez zażenowania opowiedział policjantom o tym jak wykopał niewybuchy w okolicach Sulęcina. Jak sam stwierdził, jego zdaniem granaty moździerzowe nie są już niebezpieczne, bo odrąbał od nich zapalniki! Mówiąc to wskazał na leżącą w bagażniku siekierę i piłę.
Na miejsce wezwano saperów. Teren skupu złomu został zabezpieczony. Obok znajduje się kilka innych firm, w których pracowali ludzie. Jak stwierdzili wojskowi, wybuch tylko jednego pocisku spowodowałby zagrożenie w promieniu 400 metrów. Policjanci i saperzy pojechali również do wskazanego przez Stanisława K. lasu. Tam odnaleziono kolejne 20 pocisków wykopanych z ziemi i przygotowanych do zabrania.
Zarówno Stanisławowi K. jak i pracownicy skupu, która przyjęła niewybuchy policja postawiła już zarzuty. Ponieważ groźba eksplozji była realna, oboje odpowiedzą za sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w wielkich rozmiarach. Za czyn ten podejrzanym grozi kara do 8 lat więzienia.