Zdążyć na czas - kolejny transport organu do przeszczepu
Tym razem na pokładzie Bella-407GXi policyjni lotnicy transportowali wątrobę – organ, który obok nerek, jest jednym z najczęściej przeszczepianych narządów na świecie jak i w Polsce. Biorcą był 49-letni pacjent z niewydolnością tego narządu, a przeszczep był dla niego ostatnią deską ratunku. Szansa na nowe życie przebyła do niego aż z Litwy. Było to możliwe dzięki zaangażowaniu się w sprawę nie tylko medyków, ale i polskich funkcjonariuszy, którzy na co dzień pełnią służbę w policyjnym lotnictwie.
- Liczba osób, które oczekują na przeszczep wątroby w naszym kraju wciąż jest wysoka – mówi Krzysztof Zając, koordynator ds. transplantacji Centralnego Szpitala Klinicznego Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego i dodaje: - Z tego powodu bardzo się cieszę, że w ubiegłym roku została podpisana pomiędzy Polską a Litwą umowa bilateralna dotycząca możliwości pobrania narządu do transplantacji od dawcy z Litwy w przypadku, gdy nie ma odpowiedniego biorcy w tym kraju, np. z uwagi na rzadką grupę krwi lub inne parametry. Z takiej możliwości skorzystaliśmy właśnie w tym przypadku. Dla naszego pacjenta, który na liście oczekujących był od około miesiąca, była to ostatnia szansa na powrót do zdrowia.
Mimo że w przypadku transplantacji takiego organu jak wątroba czasu, jaki jest do dyspozycji medyków, jest zdecydowanie więcej niż w przypadku przeszczepu serca, bo aż 10-12 godzin to i tak liczy się każda minuta, którą można zaoszczędzić np. podczas transportu. – Im więcej zespół transplantacyjny dostanie czasu na przeprowadzenie operacji, tym rokowania dla pacjenta są lepsze – jest większa szansa na przyjęcie się przeszczepionego organu w organizmie biorcy, możemy też liczyć na jego szybszy powrót do pełni sił – tłumaczy koordynator UCK WUM i dodaje: - Trzeba przy też pamiętać, że w przypadku przeszczepu wątroby musimy się liczyć z kilkugodzinną, skomplikowaną operacją. Z tego powodu po raz kolejny zwróciliśmy się do Policji o pomoc w transporcie organu.
Jak zwykle dzień wcześniej wpłynęła do Zarządu Lotnictwa Policji Głównego Sztabu Policji KGP prośba o pomoc w przetransportowaniu specjalistycznej lodówki, w której znajdować się będzie narząd do przeszczepu pobrany w jednym ze szpitali przy granicy litewsko - łotewskiej. Trasa, jaką mieli do pokonania policyjni lotnicy wiodła od granicy polsko-litewskiej do Warszawy. – Wszystko jak zwykle mieliśmy precyzyjnie dograne – mówi insp. pil. Robert Sitek, naczelnik ZLP GSP KGP. – Załoga przed południem wystartowała z Warszawy na lądowisko znajdujące się w Budzisku, skąd około godziny 12.30 po zabraniu na pokład kardiochirurga z cennym ładunkiem, śmigłowiec wystartował w drogę powrotną. Lot trwał około 1,5 godziny. Na szczęście również i tym razem pogoda nam sprzyjała i sprawnie dotarliśmy na miejsce przeznaczenia. To był już drugi nasz transport lotniczy z granicy litewskiej. Za pierwszym razem na pokładzie naszego śmigłowca transportowaliśmy nerki dla dwójki pacjentów Centralnego Szpitala Klinicznego Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, którzy pilnie potrzebowali przeszczepu. (link: Serce w prezencie świątecznym, a nerki w noworocznym)
Z informacji, które posiadamy wynika, że 49-letni pacjent z Pomorza pod czujnym okiem lekarzy wraca powoli do zdrowia i pełni sił.
Tekst: Agnieszka Włodarska/ BKS KGP
Zdjęcia: sierż. szt. Krystian Kłeczek / BKS KGP, Anna Walecka-Chamiuk / KMP w Suwałkach
Montaż: sierż. szt. Krystian Kłeczek