Dwie mieszkanki Warmii i Mazur straciły ponad 180 tys. zł
Dwie mieszkanki Warmii i Mazur straciły łącznie ponad 180 000 zł. Oszuści wykorzystali presję czasu i przywiązanie emocjonalne. Działając na tzw. legendę, sprawili, że kobiety przekazały im swoje oszczędności.
Lidzbark Warmiński
W środę, 24.04.2024 r., do Komendy Powiatowej Policji w Lidzbarku Warmińskim przyszła kobieta, która padła ofiarą oszustwa. Jak się okazało, 41-latka straciła 152 846 zł. Jak działał oszust? W październiku 2023 roku lidzbarczanka za pośrednictwem jednego z portali społecznościowych poznała mężczyznę, którego imię i nazwisko wskazywało na zagraniczne pochodzenie. Kobieta zaczęła z nim korespondować, wtedy dowiedziała się, że mężczyzna miał być pilotem linii lotniczych, latać po całym świecie. Rozmówca twierdził, że pochodzi z Kanady. Rozmowy trwały, kobieta zaangażowała się emocjonalnie w znajomość i chciała spotkać się z poznanym w sieci pilotem. I właśnie wtedy oszust zaczął działać. 41-latka otrzymała od niego informację, że musi ona wysłać specjalny wniosek do linii lotniczych, w których pracuje pilot, bo tylko to umożliwi mu przyjazd do Polski. Wraz z wnioskami przychodziły informacje zwrotne o potrzebie uiszczenia opłat - za samo złożenie wniosku, za badania lekarskie, za inne przekazywane w odpowiedziach czynności, które miały umożliwić przylot pilota do Polski. Finalnie kobieta przekazała oszustom ponad 150 tysięcy złotych. Po pewnym czasie zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa i postanowiła zgłosić tę sprawę Policji. Policjanci przyjęli od 41-latki zawiadomienie o przestępstwie i przesłuchali kobietę w charakterze świadka.
Olsztyn
W środę, 24.04.2024 r., po południu, do mieszkanki Stawigudy zadzwoniła kobieta, która przedstawiła się jako adwokat. Twierdziła, że córka pokrzywdzonej spowodowała wypadek drogowy i może zostać aresztowana. Jedyną możliwością, aby uratować córkę od pójścia za kratki miała być szybko wpłacona możliwie najwyższa kaucja. Dzwoniąca kobieta wykorzystała emocje pokrzywdzonej, wywierała na nią presję psychologiczną, twierdziła, że trzeba działać szybko, póki jest szansa na uniknięcie aresztowania. Pokrzywdzona pod presją rozmówcy zebrała wszystkie pieniądze, które miała w swoim domu, w różnych walutach i nominałach. Pod pozorem pomocy w szybkim załatwieniu sprawy rozmówczyni zaproponowała pokrzywdzonej, że pieniądze na kaucję osobiście odbierze jej współpracownik. W rezultacie kobieta przekazała oszustom niemal 30 tys. złotych.
Oszustwa dokonywane na tak zwaną legendę mogą różnić się od siebie wymyśloną przez sprawców historią. Osoba dzwoniąca do pokrzywdzonego może podawać się za członka jej rodziny, który miał zostać zatrzymany po spowodowaniu wypadku, za policjanta, prokuratora lub pracownika banku twierdzącego, że zgromadzona na koncie pieniądze są zagrożone.
Bez względu na to jaką historię opowie oszust, zawsze będzie używał tych samych metod wpływu na swojego rozmówcę:
- legenda, której okoliczności wywołają konkretne silne emocje – wypadek z udziałem członka rodziny, możliwość utraty dużej sumy pieniędzy,
- presja psychologiczna i presja czasu – sprawę zapłaty kaucji lub wykonania przelewu trzeba załatwić od razu, bez żadnej zwłoki,
- ciągła kontrola rozmówcy, wykonywanie wielu połączeń lub utrzymywanie stałego połączenia telefonicznego.
Przypominamy o zachowaniu podstawowych zasad ostrożności:
- nie rozmawiaj z osobą, która podaje się za krewnego, jeżeli nie rozpoznajesz jej głosu,
- zawsze zadzwoń do osoby, za którą podaje się oszust lub którą wskazuje jako tę, która potrzebuje pomocy,
- pamiętaj, że Policja nigdy nie prosi o pieniądze ani kosztowności,
- jeżeli w czasie rozmowy nabierzesz podejrzeń, że ktoś chce Cię oszukać, odłóż słuchawkę i zadzwoń pod numer alarmowy 112.
(KWP w Olsztynie / mw)