Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Tragiczny bilans ostatniego weekendu

Data publikacji 14.07.2008

Aż 64 osoby, czyli o ponad połowę więcej aniżeli w zwykłe dni – zginęło na polskich drogach w ostatni weekend. W 450 wypadkach obrażenia odniosło 651 osób. Te liczby także należy uznać za bardzo wysokie. Wielu z tych tragicznych w skutkach zdarzeń można było zapobiec zwyczajnie zdejmując nogę z gazu.

Kolejny wakacyjny weekend to kolejny smutny bilans. W ciągu trzech dni na polskich drogach doszło do 450 wypadków, w których śmierć poniosły 64 osoby, a 651 zostało rannych. Wielu kierowców zapomniało, że pogoda w lipcu może być bardzo zmienna. Niestety niektórym kierowcom wydaje się, że dobre warunki drogowe są doskonałą okazją do tego by jechać szybciej, mając złudne poczucie bezpiecznej jazdy. Statystyki wykazują jednak, że szybko – to wcale nie znaczy bezpiecznie, a do najpoważniejszych wypadków drogowych dochodzi właśnie przy dobrej pogodzie, często na prostym odcinku drogi, w trakcie wyprzedzania. Te najtragiczniejsze zdarzenia to między innymi wypadek w Brudzowicach w powiecie będzińskim, w którym zginęła czteroosobowa rodzina – mąż, żona i dwójka dzieci. Z kolei w niedzielę, w miejscowości Bucze w wyniku czołowego zderzenia dwóch samochodów zginęły trzy osoby a pięć zostało rannych.

Ubiegły weekend to także 1953 zatrzymanych nietrzeźwych kierowców. Mimo apeli i surowych kar za jazdę w stanie nietrzeźwości kierujący nadal siadają za kierownicę pod wpływem alkoholu.

A oto przykłady  z niektórych regionów kraju, które powinny podziałać na wyobraźnię:


(Małopolska)
Zderzyli się czołowo. Obaj kierowcy byli pijani. W wyniku wypadku 6 osób trafiło do szpitala z bardzo poważnymi obrażeniami. Do wypadku  doszło 13 lipca, około godziny 4:20 w miejscowości Przeginia (powiat krakowski) w trakcie opadów deszczu. Wszystko wskazuje na to, że 37-letni kierujący fiatem punto na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem przejechał przez oś jezdni i doprowadził do czołowego zderzenia z jadącym naprzeciwka vw golfem, kierowanym przez 22-letniego chłopaka.

W wyniku wypadku oba pojazdy zostały znacznie uszkodzone, a wszyscy jego uczestnicy, a więc obaj kierowcy, a także 3 pasażerów fiata punto (mężczyźni w wieku 23 -26 lat) i jeden (20 lat) z vw golfa zostało zabranych do szpitala z licznymi obrażeniami (złamania kończyn, miednicy, kręgosłupa oraz ciężkie obrażenia organów wewnętrznych). Stan większości rannych określany jest przez lekarzy jako bardzo ciężki. Policjanci przebadali obu kierowców na zawartość alkoholu w ich organizmie Okazało się, że obaj byli pijani. 37-letni kierujący fiatem punto miał 1,22 promila, natomiast kierowca vw golfa 2,4 promila alkoholu we krwi.
Sprawcy wypadku drogowego grozi do 8 lat więzienia. Kary nie uniknie również drugi z kierowców - za jazdę pod wpływem alkoholu grozi do 2 lat pozbawienia wolności.


(Podkarpacie)
10-latek quadem uderzył w forda
Niewiele brakowało, aby doszło do tragedii. 10-letni chłopiec, jadąc drogą w Osobnicy (powiat jasielski) zderzył się z fordem fiestą. Ranny chłopiec trafił do szpitala.
Do wypadku doszło wczoraj, około godz. 10.30, na drodze w miejscowości Osobnica. 10-letni Krystian jechał quadem w kierunku swojego domu. Na łuku drogi, zjechał na przeciwny pas ruchu i uderzył w jadącego z naprzeciwka forda fiestę. Ranny chłopiec trafił do szpitala w Jaśle.
Jak ustalili policjanci, czterokołowiec należący do jego ojca nie był dopuszczony do ruchu. Postępowanie wyjaśni okoliczności tego zdarzenia, także to, czy rodzice w sposób właściwy sprawowali opiekę nad dzieckiem.
Przypominamy, że quad, czyli czterokołowy wszędołaz, to nie zabawka! Musi być zarejestrowany, a kierujący nim człowiek musi mieć uprawnienia do kierowania!

(Warmińsko-mazurskie) Ostródzcy policjanci zatrzymali pirata drogowego. Motocyklista jechał bardzo szybko i wyprzedzał samochody na podwójnej ciągłej. W ciągu niecałych 20 minut 24-letni motocyklista zdążył "zarobić" 56 punktów karnych. Teraz za swój czyn odpowie przed sądem grodzkim. Grozi mu grzywna do 5 tysięcy złotych albo nawet areszt.

W sobotnie popołudnie policjanci z ostródzkiej drogówki patrolowali krajową „siódemkę”, nieoznakowanym samochodem. W okolicy Ostródy zauważyli jadącego z bardzo dużą prędkością motocyklistę. Mężczyzna, co chwilę łamał przepisy ruchu drogowego. Policjanci podjęli próbę zatrzymania pirata drogowego. Uciekający 24-latek, przed wyposażonym w videorejestrator samochodem, nie reagował na polecenia policjantów. Wyprzedzał na przejściu dla pieszych, notorycznie przekraczał podwójną ciągłą. Policjanci cały czas byli blisko i po trwającym kilkanaście kilometrów pościgu zatrzymali motocyklistę. Okazało się, że Mariusz O. w ogóle nie powinien siadać za kierownicą motocykla, gdyż nie posiadał uprawnienia do kierowania tym pojazdem. 24-letni mieszkaniec Pruszkowa za popełnione wykroczenia zyskał 56 punktów karnych. Policjanci zatrzymali mu również prawo jazdy. Za swoje zachowanie odpowie przed sądem grodzkim. Grozi mu teraz grzywna do 5 tysięcy złotych albo nawet areszt.

(Pomorskie)
Miniony weekend przyniósł tragiczne żniwo wypadków, w których brali udział motocykliści. Młodzi kierowcy, częściej niż inni podejmują wysokie ryzyko związane z niebezpiecznymi zachowaniami na drodze. Zdarza się, że brawura i jazda z nadmierną prędkością, powiązane z nieumiejętnością przewidywania zagrożeń prowadzą do tragicznych zdarzeń.
W piątek, tuż przed północą 21-letni mężczyzna kierując motocyklem suzuki 750 w miejscowości Krzemienica w powiecie słupskim prawdopodobnie nie dostosował prędkości do warunków ruchu i zjechał do przydrożnego rowu. W wyniku doznanych obrażeń zmarł w trakcie reanimacji. Pasażer motocykla nie doznał obrażeń.

Również tragiczny skutek miał wypadek, do którego doszło w sobotę około godz.: 12.40 w Gdyni. 26-letni kierowca motocykla kawasaki ZK jadąc ul. Zieloną potrącił przechodzącego przez jezdnię 78-latka po czym uderzył w drzewo. W wyniku doznanych obrażeń pieszy zmarł, natomiast nieprzytomny motocyklista został przewieziony do szpitala.

Smutne podsumowanie stanowi wyczyn 22-letniego kierowcy motocykla suzki bandit S 600, który w niedzielę jechał autostradą A-1. W trakcie próby zatrzymania do kontroli drogowej przez policjantów drogówki nie podporządkował się do poleceń wydawanych przez funkcjonariuszy, przyspieszył i zaczął uciekać. Po pościgu został zatrzymany w Swarożynie. Okazało się, że był nietrzeźwy. Miał ponad promil alkoholu w organizmie. Teraz odpowie za kierowanie w stanie nietrzeźwości za co grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności (nie licząc zatrzymania prawa jazdy, 10 punktów karnych i grzywny), oraz przekroczenie dozwolonej prędkości o 49 km/h i niedostosowanie się do znaków "zakaz wyprzedzania". Okazało się również, że nie posiadał uprawnień do kierowania motocyklem.
Powrót na górę strony