„Kurier”, pomocnik „prokuratora” aresztowany na 3 miesiące
W ubiegły poniedziałek do 84-letniej mieszkanki Buska-Zdroju zadzwonił oszust. Osoba podająca się za „prokuratora” przekonywała, że zięć kobiety spowodował wypadek i potrzeba pieniędzy w zamian za „załatwienie sprawy”. Seniorka uwierzyła przestępcy i przekazała oszustowi 50 000 złotych. Pieniądze odebrał mężczyzna podający się za kuriera. W czwartek na terenie województwa wielkopolskiego policjanci zatrzymali 26-latka, który odebrał pieniądze od buszczanki. W piątek Sąd Rejonowy w Busku-Zdroju zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Za oszustwo kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności nawet do 8 lat.
Historia swój początek miała na terenie Buska-Zdroju w ubiegły poniedziałek. Do 84-letniej mieszkanki miasta zadzwonił oszust. W słuchawce usłyszała od rzekomego prokuratora, że zięć kobiety spowodował wypadek i potrzeba pieniędzy w zamian za „załatwienie sprawy”. Aby zięć uniknął więzienia trzeba było wpłacić 300 000 złotych. Seniorka uwierzyła przestępcy i choć nie miała pełnej kwoty, przekazała oszustowi 50 000 złotych. Pieniądze odebrał mężczyzna podający się za kuriera.
Buscy stróże prawa zidentyfikowali mężczyznę, który przyjechał po odbiór pieniędzy. W czwartek na terenie województwa wielkopolskiego policjanci zatrzymali 26-letniego „kuriera”. Śledczy ustalili, że zatrzymany mieszkaniec województwa śląskiego w niespełna miesiąc, od końca kwietnia do minionego wtorku odebrał pieniądze w kwocie łącznej 127 600 złotych oraz 30 000 dolarów amerykańskich. Działał nie tylko w Busku-Zdroju, ale także na terenie województwa małopolskiego, podkarpackiego i wielkopolskiego.
W piątek (24 maja) na wniosek Prokuratury Rejonowej w Busku-Zdroju, miejscowy sąd zastosował wobec 26-latka środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Za oszustwo kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności nawet do 8 lat.
(KWP w Kielcach / kp)