Udowodnił, że policjant reaguje zawsze, nawet poza służbą
Funkcjonariusze wielokrotnie również w czasie wolnym od służby podejmują działania wobec osób łamiących prawo. Taką postawą wykazał się również policjant z Wydziału Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. Podczas urlopu wypoczynkowego zatrzymał agresora, który zaczepiał pieszych oraz wbiegał na jezdnie przed jadące pojazdy.
Mundurowi nigdy nie tracą czujności, a na pewne sytuacje i zachowania patrzą "zawodowym" okiem. Potwierdza to postawa starszego posterunkowego Błażeja Haładyniaka z Wydziału Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
28 maja 2024 roku po godzinie 15:00 na ulicy Łaskiej w Zduńskiej Woli, policjant w czasie wolnym od służby zauważył młodego mężczyznę, który wbiegał na jezdnię przed jadące pojazdy. Stróż prawa obserwując jego zachowanie miał podejrzenia, że może on znajdować się pod wpływem środków zabronionych prawem, bądź wysokoprocentowych trunków. Postanowił to zweryfikować.
Zbliżając się do mężczyzny przechodnie uprzedzali mundurowego, aby nie podchodził do niego, gdyż chwilę wcześniej bez powodu ich zaczepiał.
Agresor na zadane pytanie przez policjanta czy potrzebuje pomocy zaczął krzyczeć, a po chwili położył się na środku jezdni. Mężczyzna nie reagował na polecenia stróża prawa, ponieważ... udawał, że stracił przytomność.
Gdy usłyszał sygnały dźwiękowe policyjnego radiowozu wstał i zaczął uciekać. Po krótkim pościgu trafił w ręce łódzkiego policjanta, który obezwładnił 23-latka, a następnie przekazał go zduńskowolskiemu patrolowi. Na miejsce zostały wezwane również służby medyczne. Decyzją lekarza, mężczyzna został zabrany do szpitala.
Takie sytuacje pokazują, że policjantem jest się nie tylko na służbie a chęć niesienia pomocy towarzyszy funkcjonariuszom przez całe życie.
(KWP Łodzie / kp)