Prowadził pod wpływem narkotyków, w domu uprawiał marihuanę. Kierowca bmw wpadł, bo jechał bez pasów
Policjanci Wydziału Ruchu Drogowego komendy miejskiej we Wrocławiu zwrócili uwagę na mężczyznę jadącego bmw bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Podczas interwencji okazało się ponad to, że nie posiadał on aktualnych badań technicznych pojazdu. W trakcie prowadzonych czynności wyszło również na jaw, że 31-latek prowadził auto pod wpływem środków odurzających, których pewną ilość posiadał także przy sobie. Narkotyki w samochodzie to nie wszystko, gdyż w jego miejscu zamieszkania policjanci odkryli małą plantację marihuany.
Pod koniec minionego miesiąca policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego komendy miejskiej, w trakcie patrolu ulic Wrocławia, zwrócili uwagę na kierującego bmw. Mężczyzna ”zapomniał” zapiąć pasów bezpieczeństwa, co było powodem kontroli drogowej. Okazało się również, że poruszał się pojazdem, który nie miał ważnego badania technicznego.
W trakcie interwencji uwagę mundurowych zwróciło nerwowe zachowanie oraz ogólny stan psychofizyczny kierowcy bmw. Podczas rozmowy 31-latek przyznał się, że spożywał tego samego dnia amfetaminę i jest od niej uzależniony - od blisko 10 lat. Funkcjonariusze zabezpieczyli samochód, w którym znaleźli środki odurzające, lecz na tym nie zakończyła się ta nietypowa interwencja.
Podczas sprawdzenia miejsca zamieszkania mężczyzny okazało się, że ma on na balkonie małą plantację marihuany. Znajdowało się tam 13 doniczek z zasadzonymi krzewami w różnej fazie wzrostu i rozwoju, które jak oświadczył sam zatrzymany „uprawiał na własny użytek”.
Kierowca trafił do policyjnego aresztu, a o jego dalszym losie zdecyduje sąd. Przypomnijmy, że kierowanie pojazdem pod wpływem środków odurzających zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności. Podobną karę przewidziano za posiadanie środków odurzających. Uprawa mogąca dostarczyć znacznej ilości konopi to przestępstwo, za które grozi nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
(KWP we Wrocławiu / kc)