Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Polscy policjanci w Liberii

Data publikacji 29.07.2006

O chorobach, sytuacji w kraju i trudach misji opowiadają policjanci trzeciej zmiany Polskiego Kontyngentu Policyjnego Misji Organizacji Narodów Zjednoczonych w Liberii. Głównym zadaniem polskich policjantów, którzy tam pojechali, jest współuczestnictwo przy restrukturyzacji liberyjskiej policji oraz szkolenie funkcjonariuszy.

Rys historyczny i podstawy funkcjonowania misji

Liberia jako najstarsza republika w Afryce, powstała w wyniku umowy między plemionami lokalnymi a Amerykańskim Towarzystwem Kolonizacyjnym zawartej w 1821. 26 lipca 1847 roku w Liberii uchwalono konstytucję, jednocześnie deklarując własną niepodległość. Od samego początku populację Liberii tworzyli byli niewolnicy przybywający tutaj z Ameryki północnej oraz rdzenna ludność z plemion afrykańskich. Podziały i różnice klasowe miedzy tymi dwiema grupami ludności oraz wszechobecna korupcja doprowadzily w efekcie do wybuchu krwawej wojny domowej pod koniec XX w.

Trwająca kilkanaście lat wojna pochłonęła 150 tys. istnień ludzkich i spowodowała ogromną falę uchodźców, a także kryzys humanitarny w regionie. Niemal cała ludność tego blisko trzymilionowego kraju została zmuszona do przynajmniej czasowej ucieczki z miejsca zamieszkania. W krajach sąsiednich znalazło się ok. 850 tys. uchodźców z Liberii.

W sierpniu 2003 r., na skutek międzynarodowych sankcji i dyplomatycznych wysiłków, udało się nakłonić strony konfliktu do zawarcia Porozumienia Pokojowego. Odpowiedni dokument został podpisany w Akrze w sierpniu 2003 r. (Comprehensive Accra Peace Accord). Powołano rząd tymczasowy a prezydent Liberii został zmuszony do ustąpienia ze stanowiska i opuszczenia kraju. W zawartym porozumieniu, strony konfliktu zwróciły się także z prośbą do Organizacji Narodów Zjednoczonych o wsparcie procesu pokojowego poprzez rozmieszczenie na terytorium kraju sił stabilizacyjnych.

Rada Bezpieczeństwa ONZ, działając w oparciu o postanowienia Karty Narodów Zjednoczonych, a także mając na względzie pozytywną rekomendację Sekretarza Generalnego ONZ, na mocy rezolucji nr 1509 z 19 września 2003 r., powołała misję UNMIL. Dokument ten określił zarówno mandat misji jak i liczebność poszczególnych komponentów składających się na siły stabilizacyjne. Aktualnie w Liberii pod auspicjami ONZ pełni służbę ok. 15 tys. żołnierzy i personelu wojskowego oraz ok. 1100 policjantów z ponad 50 krajów świata. Jest to obecnie największa misja ONZ, która ma wspomóc odbudowę kraju w zakresie poprawy bezpieczeństwa, wzmacniania sytuacji gospodarczej oraz szeroko rozumianej poprawy działania instytucji ważnych dla prawidłowego funkcjonowania państwa.

Mandat misji:

Początkowo mandat misji ograniczał się do wsparcia procesu pokojowego zgodnie z zawartym porozumieniem oraz zapewnieniem minimum bezpieczeństwa zarówno personelowi międzynarodowemu jak i ludności cywilnej. Sprawa kluczową w pierwszej fazie procesu było również wsparcie w zakresie pomocy humanitarnej i przestrzeganiu praw człowieka. Pierwszy etap działań zakończył się wraz z przeprowadzeniem w pełni demokratycznych wyborów w listopadzie 2005 r. Na mocy suwerennego wyboru, pierwsza w historii Afryki kobieta – ELLEN JOHNSON SIRLEAF – została głową państwa. Od momentu wyborów, misja weszła w druga fazę – fazę wspierania przemian w zakresie funkcjonowania najważniejszych instytucji państwowych, w tym również Policji.

Zaangażowanie polskiej Policji:

Strona polska, wspiera komponent policyjny niemal od samego początku istnienia misji. Trzech pierwszych polskich policjantów przybyło do Liberii w marcu 2004 roku. Obecnie, od kwietnia 2006 roku, służbę na misji pełni już trzecia zmiana w składzie: kom. Daniel Jędruś, kom. Tomasz Maciejewski, sierż. szt. Marek Dzierzęga.

Po przejściu szkolenia wprowadzającego, które odbyło się tuż po przyjeździe, policjanci otrzymali swoje stałe przydziały służbowe. Kom. Daniel Jędruś pełni służbę w Kwaterze Głównej misji w wydziale Professional Standard/Non Compliance Unit. Wydział ten zajmuje się ściganiem wszelkich przypadków przestępstw oraz poważnych naruszeń dyscypliny służbowej przez miejscowych funkcjonariuszy, obejmując swą jurysdykcją terytorium całego kraju. Jednocześnie wydział opracowuje struktury, zasady funkcjonowania oraz procedury wewnętrzne dla nowo powoływanej komórki organizacyjnej – wydziału ds. wewnętrznych miejscowej Policji. Mamy nadzieję, że taki wydział uzyska pełną zdolność operacyjną do końca tego roku. Na początek będzie to kilkunastu oficerów starannie wyselekcjonowanych, legitymujących się dobrym wykształceniem i niemających żadnej „przeszłości wojennej”. Kolejnym krokiem jest wyszkolenie tych ludzi oraz wdrożenie nowoczesnych procedur z zakresu postępowań wewnętrznych – wyraża przekonanie kom. Daniel Jędruś.

Kom. Tomasz Maciejewski pełni służbę w miejscowej Akademii Policyjnej (Police Service Training Academy). Zajmuje się szkoleniem nowo przyjętych rekrutów w zakresie taktyki i techniki interwencji oraz wyszkolenia strzeleckiego. Sprawa restrukturyzacji i wyszkolenia miejscowej Policji jest jednym z najważniejszych zadań mieszczących się w ramach mandatu misji. Jest to jeden z priorytetowych celów, które postawiła przed władzami misji Rada Bezpieczeństwa. Proces szkolenia nowo przyjętych rekrutów trwa dziewięć miesięcy. W tym czasie zdobywają praktykę oraz wiedzę w zakresie podstawowych standardów ochrony praw człowieka, przepisów prawa oraz tajników służby policyjnej. Szkolenie kończy się egzaminem, po którym następuje przydział służbowy do konkretnej jednostki Policji.

Sierż. szt. Marek Dzierzęga jest przedstawicielem Zespołu Doradców w zakresie Bezpieczeństwa Publicznego na głównych lotniskach kraju (Aiport Security Advisory Division). Głównym zadaniem zespołu jest nadzór nad sprawami bezpieczeństwa, a także doradztwo miejscowemu personelowi naziemnemu w zakresie bezpieczeństwa publicznego oraz ochrony obiektów i urządzeń lotniczych. Zapewnienie bezpieczeństwa ruchu lotniczego ma decydujące znaczenie dla funkcjonowania misji zarówno na terenach o bardzo słabo rozbudowanej infrastrukturze drogowej, jak również terenach doświadczonych w przeszłości konfliktem zbrojnym.

Życie na misji:

Wszyscy nasi policjanci pełnią służbę i mieszkają w stolicy kraju – Monrowii. Pomimo, faktu, iż proces stabilizacji przebiega zgodnie z założeniami, to w mieście nadal obowiązuje godzina policyjna, a widok uzbrojonych żołnierzy w błękitnych hełmach nie budzi zdziwienia.

Jesteśmy tutaj przyjmowani z dużym szacunkiem i wdzięcznością. Zaangażowanie ONZ w Liberii powoduje, że od trzech lat sytuacja w tym kraju wyraźnie się stabilizuje. Państwo jest w stanie wykonywać swoje podstawowe funkcje, ludność cywilna wróciła do swoich domów, kraj powoli odbudowuje się. Ludzie to widzą i są wdzięczni za zaangażowanie – wypowiada się kom. Tomasz Maciejewski.

W trakcie wieloletniej wojny domowej wszelka infrastruktura użyteczności publicznej została niemal doszczętnie zniszczona. Wystarczy wspomnieć, że do chwili obecnej nie przywrócono stałych dostaw prądu a każdy kto chce mieć elektryczność, musi zaopatrzyć się w agregat.

Kolejnym problemem – szczególnie istotnym dla Europejczyków – jest klimat. W Liberii jest bardzo gorąco, nawet noce nie dają wytchnienia. Temperatury w porze suchej znacznie przekraczają 30 st. C a w porze deszczowej nie schodzą poniżej 25 st. Duża wilgotność powietrza powoduje, że temperatura wydaje się znacznie wyższa.

Klimat tej części świata i opóźnienie cywilizacyjne dają możliwość rozwoju przeróżnym, często zapomnianym już w Europie chorobom. Najpoważniejsza i zarazem najgroźniejsza jest malaria, w szczególności jej odmiana zwana malarią mózgową. Ostatnio swe śmiertelne żniwo zebrała Gorączka Lassa - wirusowa choroba o bardzo gwałtownym przebiegu, charakteryzująca się wysokim stopniem umieralności. Powszechne są tutaj również przypadki zachorowań na tyfus i polio. Według najnowszych danych służb medycznych misji, do chwili obecnej na skutek różnych chorób zmarło 76 funkcjonariuszy misji. Jesteśmy w pełni świadomi zagrożeń wynikających z chorób tropikalnych, ciągle mamy w pamięci naszego kolegę podinsp. Bogdana Laskowskiego, który przecierając szlaki misji w Liberii zmarł na malarię. Do dzisiaj spotykamy na misji osoby, które wspominają Bogdana - dodaje sierż. szt. Marek Dzierzęga.

Polski Kontyngent obejmuje patronatem jeden z miejscowych sierocińców:

Jak każda wojna, również i ta w Liberii największe cierpienia przyniosła ludności cywilnej. Szczególnie doświadczone przez wojnę zostało najmłodsze pokolenie. Do częstych należały przypadki, gdy do różnych walczących bojówek wcielano siłą nawet dziewięcioletnie dzieci. Nieoficjalne dane wskazują, że takich żołnierzy mogło być nawet 15 tys. To spowodowało, że dzisiaj duża grupa osób z pokolenia wojny umie posługiwać się bronią, ale nie potrafi czytać i pisać. Wojna pozostawiła po sobie również tysiące sierot.

W samej tylko stolicy jest kilkadziesiąt różnego rodzaju sierocińców i domów dziecka. Sytuacja ekonomiczna w kraju powoduje, iż kondycja finansowa tych placówek jest dramatyczna. W kraju jest prawie 80 proc. bezrobocie, a dwie trzecie ludzi żyje za mniej niż jednego dolara dziennie. Tak, więc pomoc państwa dla tych placówek jest niewystarczająca. Gdyby nie obecność społeczności międzynarodowej wiele z tych dzieci nie przeżyłoby.

Odwiedziliśmy jedną z takich placówek i wspólnie zdecydowaliśmy ze możemy pomoc tym dzieciom odzyskać wiarę w przyszłość. Sierociniec, który objęliśmy patronatem został założony w 1999 roku. Prowadzony jest przez pastora Victora B. Tiah i kilku woluntariuszy. W placówce przebywa ponad sześćdziesięcioro dzieci w wieku od 3 do 18 lat. Potrzeby tej placówki obejmują praktycznie wszystko, co niezbędne jest do życia. Począwszy od jedzenia, przez ubrania, środki czystości a skończywszy na przyborach szkolnych. Dlatego staramy sie regularnie odwiedzać te dzieci, dostarczając jedzenie i inne potrzebne rzeczy. Nasza działalność spotyka się z ogromną wdzięcznością samych wychowanków tej placówki. Przy okazji naszych wizyt organizują występy artystyczne pełne śpiewów i recytacji a na ich twarzach rysuje sie uśmiech i szczęście.

Liberia ma za sobą wiele lat konfliktu zbrojnego, który spowodował ogromne zniszczenia i niewyobrażalne cierpienia. Przyszłość kraju, po raz pierwszy od wielu lat pozwala snuć optymistyczne wizje. Również skromny polski kontyngent policyjny będzie miał w tym swój udział. – wyraża przekonanie kom. Daniel Jedrus.

Zobacz także: Zagraniczne misje pokojowe

Powrót na górę strony