Uratowali mu życie!
O wielkim szczęściu może mówić 43-latek. Nietrzeźwy mężczyzna prawie utopił się w zalewie w Bliżynie. Swoje życie zawdzięcza szybkiej reakcji ratowników oraz policjantom prowadzącym resuscytację krążeniowo-oddechową.
Niebezpieczne sceny rozegrały się w niedzielne popołudnie (21 lipca) nad zalewem w Bliżynie. Kolega 43-latka wszczął alarm po tym, jak ten zaczął się topić i zniknął pod wodą. Na ratunek skoczyli ratownicy i wyłowili z wody nieprzytomnego mężczyznę. Był siny i nie oddychał. Na miejscu wypoczywała dwójka skarżyskich policjantów. Obecni byli także, pełniący tego dnia służbę mundurowi z kieleckiego oddziału prewencji. Walkę o życie topielca rozpoczęła dzielnicowa. Na zmianę z kolegami po fachu i ratownikami prowadziła resuscytację. Po kilku minutach mieszkaniec gminy Bliżyn zaczął samodzielnie oddychać, ale nie odzyskał świadomości. Stróże prawa położyli ułożyli w pozycji bezpiecznej i monitorowali funkcje życiowe do przyjazdu karetki pogotowia. Nieprzytomny mężczyzna trafił do skarżyskiego szpitala.
Następnego dnia niedoszły topielec odzyskał przytomność, a policjanci ustalili, że w momencie zdarzenia miał w organizmie trzy promile alkoholu. Sam przyznał, że topił się już po raz drugi w życiu. Po kilku dniach 43-latek opuścił lecznicę. Miejmy nadzieję, że podobna historia nie przydarzy mu się po raz trzeci. Nie wiadomo bowiem, czy w pobliżu znajdzie się jakiś anioł stróż.
(KWP w Kielcach / kp)