Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Areszt zamiast PIN-u

Data publikacji 21.07.2008

Policjanci z Bielan zatrzymali trzech mężczyzn i dwie kobiety, którzy najpierw ukradli kartę bankomatową, a później usiłowali od jej właściciela wymusić podanie kodu PIN. Dzięki reakcji przypadkowych osób, napastnicy nie cieszyli się długo swoim łupem. Sąd zastosował wobec trójki zatrzymanych trzymiesięczny areszt tymczasowy, dwóch sprawców objęto policyjnym dozorem.

Policyjni wywiadowcy z warszawskich Bielan pojawili się na miejscu, w chwilę po otrzymaniu zgłoszenia. Przypadkowe osoby poinformowały funkcjonariuszy, że śpiący na ławce mężczyzna został zaatakowany przez grupę mężczyzn i kobiet. Trzech mężczyzn i dwie kobiety dwukrotnie podchodzili do śpiącego mężczyzny i szarpali go. Gdy policjanci przyjechali na miejsce, zauważyli pokrzywdzonego, a kilkanaście metrów dalej grupę oddalających się ludzi. Po krótkim pościgu policjanci zatrzymali całą piątkę. Zarówno pokrzywdzony, jaki i sprawcy zostali przewiezieni do bielańskiej komendy.

Jak ustalili funkcjonariusze, pokrzywdzony spożywał alkohol wraz z osobami, które go później zaatakowały. Po pewnym czasie mężczyzna zasnął na pobliskiej ławce. Tę sytuację wykorzystali jego nowi znajomi. Z torby, ukradli mu zegarek i kartę bankomatową. Następnie udali się do pobliskiego sklepu, aby zrobić zakupy. W sklepie okazało się, że nie znają PIN-u do skradzionej karty. Wrócili więc z powrotem do pokrzywdzonego i grożąc mu oraz bijąc próbowali uzyskać prawidłowy kod.

Cała piątka trafiła do policyjnego aresztu. Wobec 53-letniej Jadwigi P. i 32-letniego Huberta M. sąd zastosował dozór. 50-letni Grzegorz S., 44-letnia Ewa D. i 25-letni Wojciech R. zostali tymczasowo aresztowani na okres trzech miesięcy. Wszyscy poniosą odpowiedzialność za usiłowanie wymuszenia rozbójniczego. Ponadto podczas przesłuchania, 25-letni Wojciech R. przyznał się jeszcze do kradzieży roweru i elektronarzędzi, sprzed kilku tygodni. Zostały mu więc przedstawione dwa dodatkowe zarzuty.
Powrót na górę strony