Policjanci z Płońska zatrzymali sprawcę tragicznego wypadku w Sieklukach. 35-latkowi grozi nawet 16 lat więzienia
Płońscy kryminalni zatrzymali 35-latka podejrzanego o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym w Sieklukach na DK10. Mężczyzna odjechał z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy osobom poszkodowanym. Decyzją sądu, na wniosek śledczych, został tymczasowo aresztowany na okres 3 miesięcy. Grozi mu kara nawet 16 lat pozbawienia wolności.
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w niedzielę, 15 września tuż przed godz. 20 na drodze krajowej nr 10 w Sieklukach (gm. Dzierzążnia). Jadący w kierunku Płońska osobowy nissan wpadł do przydrożnego rowu i dachował. Podróżowały nim 3 osoby, mężczyzna i dwie kobiety. Pomimo reanimacji jedna z pasażerek (49 lat) poniosła śmierć na miejscu. 52-kierowca nissana z obrażeniami ciała został przewieziony do szpitala, natomiast drugiej z pasażerek, 47-latce nic się nie stało.
Policyjne ustalenia w sprawie zdarzenia wskazywały na to, że udział w nim brał jeszcze jeden pojazd, który uderzył w tył nissana, powodując jego zepchnięcie z drogi. Kierowca odjechał z miejsca zdarzenia nie udzielając pomocy osobom poszkodowanym. Na miejscu funkcjonariusze zabezpieczyli elementy karoserii, nadkola i zderzaka auta osobowego koloru srebrnego. Ustalili prawdopodobną markę i model pojazdu.
Funkcjonariusze apelowali za pośrednictwem mediów do świadków zdarzenia o kontakt z płońską komendą. Sprawdzali każdą uzyskaną informację. Ustalili, że na trasie nr 10 przez innych kierujących widziany był pojazd - seat koloru srebrnego, którego kierowca jechał w sposób niebezpieczny. Mundurowi przeanalizowali wszystkie zgromadzone informacje i zabezpieczone nagrania z monitoringu.
W minioną środę na terenie gm. Załuski zatrzymany został 35-letni mężczyzna, podejrzewany o spowodowanie wypadku w Sieklukach. Mundurowym wyjaśniał, że nie zatrzymał się w miejscu zdarzenia, gdyż nie wiedział, czy skończył mu się sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Mężczyzna ten nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami i wcześniej kilkakrotnie miał okresowe zakazy prowadzenia pojazdów mechanicznych zasądzane za przestępstwa lub wykroczenia w ruchu drogowym.
W toku dalszych czynności z udziałem zatrzymanego policjanci ustalili, że po odjechaniu z miejsca wypadku na krajowej 10-ce, zaledwie kilkanaście minut później 35-latek brał udział w kolejnym zdarzeniu - kolizji w Sokolnikach. Jego auto, gdy próbował skręcić na boczną drogę zderzyło się czołowo z osobowym oplem. Na miejscu spisane zostało oświadczenie pomiędzy uczestnikami, a seat został odholowany na lawecie na posesję znajomej 35-latka. Tam w garażu mężczyzna już następnego dnia zaczął naprawiać samochód.
Zatrzymany usłyszał zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia drogowego. Za popełnione czyny grozi mu nawet 16 lat więzienia. Decyzją sądu, na wniosek prokuratury i policji, został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.
(KWP zs. w Radomiu / kc)