Nożem raniła męża
Kryminalni zatrzymali wczoraj 26-letnią mieszkankę Lublina, która kilka dni temu ugodziła nożem swojego męża. Mężczyzna, aby chronić żonę twierdził, że został napadnięty. Kobieta przyznała jednak, że zraniła go, bo małżonek uderzył ją w twarz. Zatrzymanej grozi kara do 10 lat więzienia.
W piątek do szpitala w Lublinie przywieziony został młody mężczyzna z raną kłutą brzucha, która, według lekarzy, mogła zagrażać jego życiu. Policjanci przesłuchali pokrzywdzonego. Mężczyzna stwierdził, że został napadnięty gdy wracał do domu. Policjantom powiedział, że na jednym z osiedli zaczepili go trzej mężczyźni żądając papierosa. Gdy odmówił, jeden z napastników kopnął go w nerki. Ponieważ tego dnia poszkodowany był pijany, nie poczuł ugodzenia nożem. Dopiero następnego dnia odkrył ranę w brzuchu.
Kryminalni ustalili jednak inną wersję wydarzeń. Okazało się, że to nie obcy mężczyźni, a jego własna żona zadała mu cios nożem podczas kłótni. 26-letnia kobieta przyznała, że sięgnęła po nóż i ugodziła nim męża, bo ten w trakcie ostrej wymiany zdań uderzył ją pięścią w twarz. Twierdziła, że nie chciała go mocno zranić. Karetkę pogotowia następnego dnia wezwał sam poszkodowany, gdyż poczuł się źle.
Policjanci zatrzymali 26-latkę i osadzili w policyjnym areszcie. Zabezpieczono także nóż i odzież jej męża. Zatrzymana kobieta z zarzutem ciężkiego uszkodzenia ciała doprowadzona zostanie do lubelskiej prokuratury. Grozi jej do 10 lat pozbawienia wolności.