Policjant z sercem – bohater nie tylko na służbie
Sierżant Adam Ptaszkowski, mundurowy z Komendy Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej oddał szpik kostny – komórki macierzyste dla swojego bliźniaka genetycznego. Adam zostając dawcą, podarował choremu pacjentowi szansę na nowe życie.
Codzienna praca w ogniwie patrolowo-interwencyjnym wymaga odwagi, opanowania i gotowości do niesienia pomocy. Jednak jeden z mundurowych Komendy Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej udowodnił, że jego zaangażowanie w ratowanie życia nie kończy się wraz z zakończeniem służby. Policjant zdecydował się na honorowe oddanie szpiku kostnego, stając się dawcą i dając nadzieję osobie walczącej z ciężką chorobą. Historia rozpoczęła się dwa lata temu, gdy stróż prawa zarejestrował się w bazie potencjalnych dawców szpiku. Jak sam przyznaje, zrobił to z myślą, że może kiedyś ktoś będzie potrzebował jego pomocy.
„Bycie policjantem to nie tylko służba na ulicach miasta, ale także odpowiedzialność za życie i zdrowie drugiego człowieka. Zarejestrowanie się w bazie dawców było dla mnie naturalnym krokiem” – opowiada.
Kilka miesięcy temu odebrał telefon, który zmienił jego życie. Okazało się, że jest genetycznym „bliźniakiem” osoby, która desperacko potrzebuje przeszczepu szpiku. Po serii badań potwierdzających zgodność policjant nie wahał się ani chwili. Proces oddawania szpiku przebiegł bez komplikacji, a mundurowy powoli wraca do pełni sił.
„Oddanie szpiku to niewielki wysiłek w porównaniu do tego, co można dzięki temu osiągnąć – dać komuś szansę na nowe życie. Cieszę się, że mogłem pomóc” – dodał nasz kolega sierż. Adam Ptaszkowski.
Postawa naszego policjanta jest wzorem do naśladowania, zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Ten gest pokazuje, że policjanci to ludzie o wielkich sercach, gotowi pomagać nie tylko w mundurze, ale i poza nim. Jesteśmy dumni, że mamy w swoich szeregach takiego bohatera. Policjant, choć skromnie podchodzi do swojego czynu, zachęca innych do rejestracji w bazie dawców szpiku.
– „Każdy z nas może uratować czyjeś życie. To tylko chwila, a dla drugiej osoby może oznaczać wszystko” – podsumowuje.
Ta historia to przykład na to, że służba drugiemu człowiekowi nie ma granic, a bohaterowie są wśród nas – nie tylko w akcji na ulicach, ale także w cichych gestach, które zmieniają życie innych.
(KWP w Katowicach / sc)