W drodze do pracy zatrzymała pijanego kierowcę
Policjantka z komendy na warszawskim Śródmieściu w drodze do pracy zatrzymała na gorącym uczynku pijanego kierowcę. 48-letni Dariusz P. miał około 3 promili alkoholu we krwi. Gdy mężczyzna wysiadł ze swojego auta, bełkotliwym głosem tłumaczył, że "tylko jechał po piwo". Pijanego kierowcę zatrzymał również bytomski policjant, który wracał do domu z pracy.
Policjantka z warszawskiego Śródmieścia, st. post. Małgorzata Więcek, około godziny 14.00 jechała swoim samochodem do pracy. Na wysokości ulicy Suligowskiego zauważyła jadący "wężykiem" samochód. Nie miała żadnych wątpliwości, że z kierującym daewoo tico dzieje się coś złego. Jego zachowanie wskazywało, że albo zasłabł, albo jest pijany. Policjantka natychmiast wezwała radiowóz, a sama zatrzymała mężczyznę.
Po przejechaniu kilkudziesięciu metrów tico stanęło. Z auta wysiadł mężczyzna, który bełkotliwym głosem powiedział, że jechał "tylko po piwo". Wtedy stało się jasnei, co było przyczyną jego nienaturalnego zachowania. W czasie badania alkomatem ustalono, że 48-letni Dariusz P. miał około 3 promili alkoholu we krwi. Mężczyźnie przedstawiony został zarzut prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości. Dariusz P. utracił również swoje prawo jazdy z licznymi uprawnieniami, które posiadał jako zawodowy kierowca.
Wczoraj wieczorem policjant z Bytomia, starszy posterunkowy Rafał Drab, zakończył wieczorem służbę. Kiedy dojeżdżał swoim samochodem do ulicy Jaronia, zauważył pieszego podchodzącego chwiejnym krokiem do volkswagena golfa. Obserwowany mężczyzna uruchomił silnik i z piskiem opon przejechał kilkadziesiąt metrów po chodniku, wpadając następnie w poślizg na jezdni. Policjant natychmiast ruszył za nim i kilka przecznic dalej, przy ulicy Brzezińskiej, uniemożliwił mu dalszą jazdę blokując drogę własnym samochodem.
Zatrzymanym okazał się 54-letni mieszkaniec Siemianowic Śląskich. Mężczyzna był agresywny wobec policjanta, nie chciał opuścić samochodu i próbował odjechać. Funkcjonariusz odebrał mu kluczyki, obezwładnił go i wezwał patrol pełniący służbę w tej okolicy. Zatrzymany 54-latek noc spędził w izbie wytrzeźwień. Wcześniej pobrano mu krew do badań. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi mu utrata prawa jazdy oraz kara 2 lat więzienia.