Dzielnicowi ze Śródmieścia zdążyli na czas
O tych dzielnicowych ze Śródmieścia piszemy już po raz kolejny. Mowa o młodszym aspirancie Kamilu Kurdelskim i młodszym aspirancie Łukaszu Szmajda. Tym razem okazało się, że ich pilnej pomocy potrzebuje mieszkaniec bydgoskiego osiedla Bartodzieje. Policjanci nie odpuścili i szukali go aż do skutku, wiedząc, że może liczyć się każda sekunda. Dzięki ich zaangażowaniu i udzielonej pomocy 59-latek mający bardzo słabe parametry życiowe trafił pod opiekę medyków.
Dzielnicowy jest policjantem pierwszego kontaktu. To do niego zgłaszają się mieszkańcy dzielnicy z różnymi problemami dotyczącymi najczęściej konfliktów sąsiedzkich, problemów rodzinnych czy wychowawczych z dziećmi. Niejednokrotnie jest też tak, że policjanci ci realizują czynności na polecenie dyżurnego. Tak też było w tym przypadku.
Dzielnicowi, młodszy aspirant Łukasz Szmajda oraz młodszy aspirant Kamil Kurdelski, w minioną niedzielę (14.09.2025) zostali skierowani przez dyżurnego na ulicę Koszalińską w Bydgoszczy, gdzie 59-latek, będący w kryzysie emocjonalnym, potrzebuje pomocy. O fakcie tym zgłaszającego poinformował jego kolega z pracy, z którym ten się skontaktował.
Kiedy policjanci dotarli pod ustalony adres w mieszkaniu nikogo nie zastali, a drzwi były otwarte. Wewnątrz ich uwagę natomiast zwróciły przedmioty, które świadczyły o tym, że życie mieszkańca bydgoskiego osiedla Bartodzieje może być zagrożone. Natychmiast rozpoczęli jego poszukiwania. Skierowali się w miejsca, gdzie mógł on przebywać, tam go również nie znaleźli. Dopiero sprawdzenie okolicy przyniosło pożądany efekt. Na ławce znajdującej się przy ulicy Gdyńskiej zauważyli leżącego mężczyznę. Chwilę później okazało się, że to właśnie szukany 59-latek. Mężczyzna nie reagował na bodźce i nie było z nim kontaktu. Dzielnicowi sprawdzili jego funkcje życiowe, po czym ułożyli w pozycji bezpiecznej, jednocześnie za pośrednictwem dyżurnego wezwali medyków. Do ich przyjazdu monitorowali stan bydgoszczanina.
Chwilę później załoga pogotowia, badając go, stwierdziła, że ma bardzo niskie ciśnienie. Tym samym stan, w którym się znajdował zagrażał jego życiu i zdrowiu. Mieszkaniec naszego miasta trafił do szpitala, gdzie została mu udzielona fachowa pomoc.
Szybko i zdecydowanie podjęte przez funkcjonariuszy działania i udzielona pomoc doprowadziły do uratowania ludzkiego życia.
*
Pamiętajmy, że jeśli potrzebujemy pomocy, nie wstydźmy się o nią poprosić. Każdy z nas może mieć słabsze chwile, czasem myślimy, że nic gorszego nie może nas spotkać i nie wiemy, jak poradzić sobie z przytłaczającymi nas problemami. Zawsze możemy zwrócić się do osób, które pomogą nam przejść przez ciężki okres w życiu. Najlepiej nawiązać kontakt ze specjalistami, którzy dyżurują pod numerem telefonu 116 123.
Możemy też zajrzeć na stronę www.psychologia.edu.pl, gdzie znajduje się lista placówek, w których możemy uzyskać profesjonalną pomoc.
Pamiętajmy, nie musimy być sami z naszymi problemami. Są osoby, które nam pomogą, całkowicie bezpłatnie i anonimowo.
Gdzie szukać pomocy:
116 123
Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych w kryzysie emocjonalnym, czynny przez 7 dni w tygodniu w godz. 14.00–22.00
116 111
Bezpłatny telefon zaufania dla dzieci i młodzieży, czynny całą dobę przez 7 dni w tygodniu
800 108 108
Bezpłatny telefon wsparcia, czynny od poniedziałku do niedzieli (z wyjątkiem dni świątecznych) w godz. 14.00–20.00
121 212
Bezpłatny telefon zaufania dla dzieci i młodzieży Rzecznika Praw Dziecka, czynny całą dobę przez 7 dni w tygodniu
22 635 09 54
Telefon zaufania dla osób starszych, czynny w poniedziałek, środę, czwartek w godz. 17.00–20.00
Źródło: https://pacjent.gov.pl/aktualnosc/jak-pomoc-sobie-i-innym-w-depresji
(KWP w Bydgoszczy / kp)