Fałszywa miłość - prawdziwe straty
Okres przedświąteczny to czas bliskości, rozmów i bycia razem. Niestety, to także moment, który bez skrupułów wykorzystują oszuści. Samotność, potrzeba uwagi i zwykłej rozmowy sprawiają, że osoby starsze stają się szczególnie podatne na manipulację. Tak było w przypadku 80-letniej mieszkanki powiatu ząbkowickiego, która uwierzyła, że znalazła miłość, a w rzeczywistości padła ofiarą oszustwa „na marynarza”. Kilka miesięcy rozmów, emocjonalne zaangażowanie i dramatyczne historie doprowadziły do utraty ponad 100 tys. zł. Ta historia to nie tylko opis przestępstwa, ale także ważne ostrzeżenie, że czasem zwykła rozmowa i obecność drugiego człowieka, mogą być najlepszą ochroną przed utratą dorobku całego życia.
Zaczęło się od rozmowy. Od zwykłego „dzień dobry, jak się masz” wysłanego przez Internet, które dla 80-letniej mieszkanki powiatu ząbkowickiego stało się początkiem emocjonalnej relacji i jednocześnie dramatycznej historii. Przez wiele miesięcy była przekonana, że pomaga mężczyźnie, którego pokochała, marynarzowi pływającemu po Oceanie Indyjskim. Awaria statku, choroba dziecka, pilne potrzeby finansowe i wizja wspólnej przyszłości. Wszystko okazało się kłamstwem.
12 grudnia br. do Komisariatu Policji w Ziębicach zgłosiła się 80-letnia kobieta, która zawiadomiła o oszustwie, którego padła ofiarą. Sprawa dotyczy jednej z dobrze znanych metod działania przestępców - oszustwa „na marynarza”. Choć schemat ten był już wielokrotnie opisywany i nagłaśniany, wciąż zbiera bolesne żniwo.
Kobieta poznała mężczyznę na jednym z portali społecznościowych. Przedstawił się jako marynarz, pływający po Oceanie Indyjskim, w zbliżonym wieku. Ich znajomość rozwijała się stopniowo, częste rozmowy, zainteresowanie, troska i cierpliwe budowanie relacji. Z czasem pojawiły się wyznania uczuć, zapewnienia o miłości i obietnice wspólnego życia.
Po kilku miesiącach kontaktu pojawiła się pierwsza prośba o pomoc finansową. Mężczyzna poinformował, że statek, na którym pracuje, uległ awarii, a środki są niezbędne do naprawy silnika i bezpiecznego dopłynięcia do portu. Historia była spójna, logiczna i co najważniejsze oparta na emocjach.
Kolejne prośby były coraz bardziej dramatyczne. Oszust opowiadał o ciężkiej chorobie swojej córki, rzekomo chorej na nowotwór. Pieniądze miały umożliwić leczenie oraz wspólne chwile z dzieckiem. Każda kolejna historia pogłębiała emocjonalną więź i utwierdzała kobietę w przekonaniu, że pomaga komuś bliskiemu, komu „nie może odmówić”.
W efekcie seniorka przekazała sprawcy swoje oszczędności, zaciągnęła kredyty, a także pożyczała pieniądze od znajomych. Łączna kwota przekazanych środków przekroczyła 100 tysięcy złotych. Dopiero w momencie, gdy kobieta nie była już w stanie zdobyć kolejnych pieniędzy, jedna z osób z jej otoczenia zorientowała się, że mogło dojść do oszustwa.
Oszustwo „na marynarza” nie polega na szybkim wyłudzeniu pieniędzy. To jest proces. Przestępcy poświęcają tygodnie, a nawet miesiące na budowanie zaufania i emocjonalnej relacji. Wykorzystują samotność, potrzebę rozmowy, bliskości i poczucie bycia dla kogoś ważnym. Dopiero, gdy ofiara jest emocjonalnie zaangażowana, pojawiają się prośby o pieniądze, zawsze „pilne”, „ostatnie” i „konieczne”.
To właśnie dlatego tak trudno jest osobom pokrzywdzonym przyznać się, że padły ofiarą oszustwa. W grę wchodzą nie tylko pieniądze, ale także uczucia, nadzieje i zaufanie.
Policjanci apelują o szczególną ostrożność w kontaktach nawiązywanych przez Internet. Nie wysyłajmy pieniędzy osobom, których nie znamy osobiście, niezależnie od tego, jak przekonująca i wzruszająca wydaje się ich historia. Nie wierzmy w opowieści o nagłych awariach, chorobach dzieci czy obietnicach szybkiego spotkania i wspólnej przyszłości. Nie udostępniajmy danych osobowych ani finansowych. Bądźmy ostrożni we wszelkich znajomościach na odległość.
W przypadku jakichkolwiek wątpliwości warto porozmawiać z bliskimi, znajomymi lub skontaktować się z Policją. Czasem jedna rozmowa może uchronić przed utratą oszczędności całego życia.
To właśnie obecność drugiego człowieka bywa najskuteczniejszą profilaktyką i najlepszą tarczą przed oszustami. Szczególnie w okresie przedświątecznym zwracajmy uwagę na osoby starsze i samotne. Zainteresowanie i obecność mogą być najlepszym prezentem dla nich.
(KWP we Wrocławiu / mw)
