Tu nie ma gwiazd
Ratują ludzkie życie i zdrowie. Robią to nie dla pieniędzy czy rozgłosu, ale z autentycznej potrzeby serca. Więcej o pracy policyjnych negocjatorów we wrześniowym numerze miesięcznika "Policja 997" pisze Grażyna Bartuszek.
(…)
Negocjatorami, zgodnie z zarządzeniem komendanta głównego Policji z 26 marca 2002 r. w sprawie form i metod wykonywania negocjacji policyjnych, mogą być wyłącznie policjanci, którzy ukończyli szkolenie z zakresu negocjacji. W razie wystąpienia sytuacji kryzysowej (wzięcie i przetrzymywanie zakładników, zapowiedź popełnienia samobójstwa, groźba użycia przez sprawców broni lub niebezpiecznego narzędzia albo materiału w stosunku do osób i mienia) powoływany jest co najmniej trzyosobowy zespół. Jeden z negocjatorów pełni funkcję dowódcy koordynatora, m.in. przydziela pozostałym zadania oraz nadzoruje ich wykonanie, współpracuje z dowódcą akcji lub operacji, sporządza sprawozdanie z przebiegu negocjacji. Kolejny negocjator – zwany numerem jeden – nawiązuje ze sprawcą kontakt i prowadzi rozmowę. Pomocy udziela mu negocjator numer dwa.
Aż 85 proc. wszystkich przeprowadzonych w Polsce negocjacji dotyczy prób samobójczych.
Ostatnio coraz częściej dochodzi do – jak określają negocjatorzy – samobójstw w internecie.
Policja najczęściej dowiaduje się o nich od przypadkowych użytkowników sieci.
– Dziś jestem dowódcą lub jedynką, jutro mogę być dwójką – mówią negocjatorzy. – U nas wszyscy są równi, jesteśmy jedną drużyną, która gra do tej samej bramki. Tu nie ma gwiazd, bo negocjacje polegają na pracy zespołowej.
W szczególnych sytuacjach, gdy negocjacje trwają długo, są wyjątkowo trudne, negocjatorom pomagają psychologowie policyjni, którzy m.in. określają osobowość sprawcy, radzą, w jakim kierunku należy prowadzić rozmowy.
Niektórzy psychologowie policyjni przeszli szkolenie z negocjacji, na co dzień jednak ich nie prowadzą.
– Psycholog, zwłaszcza kliniczny, jest skupiony na szukaniu w człowieku źródeł jego problemów – mówi jeden z negocjatorów. – A my, negocjatorzy, działamy doraźnie, naszym zadaniem jest, aby w tym momencie, tu i teraz, rozwiązać sytuację kryzysową. Dopiero później należy myśleć o pomocy psychologicznej. Ale to już sprawa dla specjalistów.
Po akcji negocjatorzy spotykają się z psychologami, by odreagować.
(…)
O tym, czy negocjacje powiodą się, decyduje też sposób, w jaki negocjatorzy zwracają się do swoich rozmówców.
– Traktujemy ich z szacunkiem – podkreśla Jacek. – Nie rozkazujemy, nie podnosimy głosu. Pamiętamy, że oni muszą zachować twarz. Dotyczy to zarówno profesora, jak i kryminalisty.
(…)
Więcej o pracy policyjnych negocjatorów we wrześniowym numerze miesięcznika pisze Grażyna Bartuszek
Mówi nadinsp. Arkadiusz Pawełczyk, pierwszy zastępca komendanta głównego Policji:
(Zdj.Andrzej Mitura)
zdj. Kamil Tomaszczuk z KWP w Białymstoku
(imiona negocjatorów zmienione)
Strona internetowa Miesięcznika "Policja 997": gazeta.policja.pl