Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Tu nie ma gwiazd

Data publikacji 31.08.2008

Ratują ludzkie życie i zdrowie. Robią to nie dla pieniędzy czy rozgłosu, ale z autentycznej potrzeby serca. Więcej o pracy policyjnych negocjatorów we wrześniowym numerze miesięcznika "Policja 997" pisze Grażyna Bartuszek.

(…)

Negocjatorami, zgodnie z zarządzeniem komendanta głównego Policji z 26 marca 2002 r. w sprawie form i metod wykonywania negocjacji policyjnych, mogą być wyłącznie policjanci, którzy ukończyli szkolenie z zakresu negocjacji. W razie wystąpienia sytuacji kryzysowej (wzięcie i przetrzymywanie zakładników, zapowiedź popełnienia samobójstwa, groźba użycia przez sprawców broni lub niebezpiecznego narzędzia albo materiału w stosunku do osób i mienia) powoływany jest co najmniej trzyosobowy zespół. Jeden z negocjatorów pełni funkcję dowódcy koordynatora, m.in. przydziela pozostałym zadania oraz nadzoruje ich wykonanie, współpracuje z dowódcą akcji lub operacji, sporządza sprawozdanie z przebiegu negocjacji. Kolejny negocjator – zwany numerem jeden – nawiązuje ze sprawcą kontakt i prowadzi rozmowę. Pomocy udziela mu negocjator numer dwa.

 Aż 85 proc. wszystkich przeprowadzonych w Polsce negocjacji dotyczy prób samobójczych.  
Ostatnio coraz częściej dochodzi do – jak określają negocjatorzy – samobójstw w internecie.
Policja najczęściej dowiaduje się o nich od przypadkowych użytkowników sieci.

 

– Dziś jestem dowódcą lub jedynką, jutro mogę być dwójką – mówią negocjatorzy. – U nas wszyscy są równi, jesteśmy jedną drużyną, która gra do tej samej bramki. Tu nie ma gwiazd, bo negocjacje polegają na pracy zespołowej.

W szczególnych sytuacjach, gdy negocjacje trwają długo, są wyjątkowo trudne, negocjatorom pomagają psychologowie policyjni, którzy m.in. określają osobowość sprawcy, radzą, w jakim kierunku należy prowadzić rozmowy.

Niektórzy psychologowie policyjni przeszli szkolenie z negocjacji, na co dzień jednak ich nie prowadzą.

Psycholog, zwłaszcza kliniczny, jest skupiony na szukaniu w człowieku źródeł jego problemów – mówi jeden z negocjatorów. – A my, negocjatorzy, działamy doraźnie, naszym zadaniem jest, aby w tym momencie, tu i teraz, rozwiązać sytuację kryzysową. Dopiero później należy myśleć o pomocy psychologicznej. Ale to już sprawa dla specjalistów.

Po akcji negocjatorzy spotykają się z psychologami, by odreagować.

(…)

O tym, czy negocjacje powiodą się, decyduje też sposób, w jaki negocjatorzy zwracają się do swoich rozmówców.
Traktujemy ich z szacunkiem – podkreśla Jacek. – Nie rozkazujemy, nie podnosimy głosu. Pamiętamy, że oni muszą zachować twarz. Dotyczy to zarówno profesora, jak i kryminalisty.

(…)

Więcej o pracy policyjnych negocjatorów we wrześniowym numerze miesięcznika pisze Grażyna Bartuszek 

Mówi nadinsp. Arkadiusz Pawełczyk, pierwszy zastępca komendanta głównego Policji:

(Zdj.Andrzej Mitura) 

– Zatrudnianie negocjatorów na etatach to bardzo dobre rozwiązanie w województwach, w których dochodzi do dużej liczby zdarzeń wymagających ich udziału. Jeśli jednak wzywani są do prowadzenia negocjacji dwa, trzy razy w roku, to nie ma sensu tworzenia dla nich specjalnych stanowisk. Trzeba kierować się zarówno ekonomią, jak i zdrowym rozsądkiem.
Negocjatorzy powinni ciągle doskonalić swoje umiejętności – nieetatowym często brak na to czasu, muszą wykonywać swoje bieżące zadania. Etatowych ten problem nie dotyczy. Poza tym szkolą zarówno swoich nieetatowych kolegów, jak i policjantów z innych służb, np. dyżurnych.
Etatowych negocjatorów powołuje komendant wojewódzki Policji, który najlepiej wie, czy stać go na tworzenie takich stanowisk, a także czy są one potrzebne w jego garnizonie.
 

zdj. Kamil Tomaszczuk z KWP w Białymstoku
(imiona negocjatorów zmienione)

Strona internetowa Miesięcznika "Policja 997": gazeta.policja.pl

Powrót na górę strony