Policjanci odkryli "dziuplę" samochodową
Dwóch młodych mężczyzn wpadło na gorącym uczynku podczas demontażu skradzionego fiata seicento na jednej z posesji pod Mińskiem Mazowieckim. 20-letni Rafał K. i 19-letni Radosław S. trafili do policyjnego aresztu. Jeśli usłyszą zarzut kradzieży z włamaniem, grozić im może nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
W miniony weekend policjanci z Mińska Mazowieckiego wkroczyli na jedną z posesji na terenie powiatu. Z ich informacji wynikało, że jest tam "dziupla" samochodowa, na którą trafiają skradzione w okolicy auta i rozbierane są następnie na części.
Gdy kryminalni weszli po południu na posesję, zastali tam dwóch młodych mężczyzn, którzy właśnie demontowali skradzionego fiata seicento. Podczas przeszukania pomieszczeń znaleziono jeszcze inne części samochodowe pochodzące prawdopodobnie z kradzionych pojazdów.
20-letni Rafał K. i 19-letni Radosław S. trafili do policyjnego aresztu. Teraz usłyszą prawdopodobnie zarzuty kradzieży z włamaniem, za co grozi im może nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
