Wyjaśniają, dlaczego pijany ochroniarz strzelał
Za narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia trzech pracowników warszawskiej firmy odpowie 62-letni Jerzy O., pracownik ochrony olsztyneckiej firmy budowlanej. W tej chwili jeszcze nie wiadomo, dlaczego widząc oznakowanego citroena i mężczyzn, którzy z niego wysiedli, wyciągnął pistolet i strzelił. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Ochroniarz trafił do aresztu. Kiedy wytrzeźwieje zostanie przesłuchany. W chwili zatrzymania miał 2 promile alkoholu we krwi. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło wczoraj około 23:30 w Olsztynku. Do tamtejszych policjantów zgłosili się pracownicy warszawskiej firmy, którzy przyjechali pod bramę zakładu budowlanego w Olsztynku, aby przygotować sprzęt do transportu. Jak wynika z ich relacji, kiedy wysiedli ze służbowego auta, ochroniarz zakładu bez powodu strzelił w ich kierunku. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Policjanci zatrzymali Jerzego O. Zabezpieczyli także jego broń i łuskę od naboju. Jak się okazało, 62-latek był kompletnie pijany. Alkomat wykazał 2 promile alkoholu w organizmie. Pracownik ochrony trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu zostanie przesłuchany.
Dzisiaj prowadzone są dalsze czynności w tej sprawie. Za narażenie innych na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia mężczyźnie grozi kara do 3 lat pobawienia wolności.