Dzieci ucierpiały podczas awantury
Nietrzeźwy mężczyzna, który wieczorem wrócił do domu, zaczął się awanturować. Uderzył 4-letniego synka i przytrzasnął drzwiami rączkę 2,5-letniej córeczki. Kiedy został zatrzymany twierdził, że swoim dzieciom nigdy by nie wyrządził krzywdy. Miał ponad 2,3 promila alkoholu.
Wieczorem po powrocie do domu 33-letni mężczyzna zaczął się awanturować. Kiedy jego 4-letni syn nie chciał do niego podejść, bo ten był pijany, został uderzony w głowę. Agresja mężczyzny została także skierowana na jego żonę. W trakcie awantury popchnął drzwi wejściowe do mieszkania starając się wypchnąć żonę i 2,5 letnią córkę. Niestety w trakcie szarpaniny mężczyzna zatrzasnął drzwi przytrzaskując rączkę małej dziewczynce. Dziewczynka z bólu nie mogła opanować płaczu. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, aby lekarz udzielił pomocy małej pacjentce. Wstępna konsultacja lekarska nie wykazała jednak złamań.
Policjanci zatrzymali ojca do wytrzeźwienia. W organizmie miał ponad 2,3 promila alkoholu. Mężczyzna do samego końca nie wiedział dlaczego trafił do izby zatrzymań, twierdził, że on swoich dzieci nigdy by nie skrzywdził. Może czas spędzony w pomieszczeniach sokołowskiej policji, pozwoli mu na chwilę refleksji nad swoim zachowaniem.