Pijany wiózł 6 osób, w tym 2-miesięczne dziecko
Niezatrzymanie się do kontroli drogowej, kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu, bez prawa jazdy, narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo - to tylko część zarzutów jakie usłyszy 34-letni Artur S., gdy wytrzeźwieje. Mężczyzna wpadł po 10 km pościgu w ręce policjantów z Nowego Dworu, gdy wiózł 6 pasażerów, w tym 2-miesięczne niemowlę i 4-letnie dziecko.
Wszystko wydarzyło się w nocy. Wtedy to, w Wygodzie Smoszewskiej policjanci zauważyli jadącego poloneza. Auto jechało całą szerokością jezdni. Postanowili zatrzymać samochód do kontroli. Mężczyzna nie zareagował na wydawane polecenia zatrzymania się i przyspieszył. Policjanci podjęli pościg. Mimo wydawanych sygnałów dźwiękowych i świetlnych kierujący polonezem nadal nie reagował. Rozpędzony samochód pędził, zmuszając innych kierowców do zjechania na pobocze.
Trwający około 10 km pościg zakończył się w okolicach Gostolina. Młody człowiek widząc, że nie ma już żadnych szans, wybiegł z auta i próbował ukryć się w pobliskich zaroślach. Po krótkiej pogoni został zatrzymany. Zanim funkcjonariusze zdołali go wylegitymować, mężczyzna groził, że zwolni ich z pracy, wyzywał i znieważał. Policjanci wykonując czynności wyczuli od Artura S. silną woń alkoholu. Szybko okazało się, że we krwi miał 1,4 promila alkoholu.
W polonezie, który porzucił 34-latek siedziało jeszcze 6 osób, w tym dwoje małych dzieci, 2-miesięczne i 4-letnie. Dzieci przewożone były bez wymaganych fotelików. Jak wstępnie ustalili policjanci mężczyzna nie posiada również uprawnień do kierowania pojazdami.
Policjanci z Nowego Dworu Mazowieckiego zatrzymali Artura S., a auto zostało zabezpieczone na parkingu. Mężczyzna najprawdopodobniej jeszcze dziś usłyszy zarzuty: kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, znieważenia funkcjonariuszy, narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo, kierowania pojazdem bez wymaganych uprawnień, niezatrzymania się do kontroli drogowej i przewożenie dzieci bez fotelików.