Strzelał z wiatrówki do autobusu przewożącego dzieci do szkoły
Policjanci z Mosiny koło Poznania zatrzymali mężczyznę, który z wiatrówki strzelał do autobusu wiozącego dzieci do szkoły. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Podejrzanemu grozi kara 3 lat więzienia za narażenie dzieci i ich opiekunów na niebezpieczeństwo.
W środę policjanci otrzymali sygnał, że ktoś strzelał do autobusu wiozącego dzieci do szkoły podstawowej w Rogaliku. Funkcjonariusze z patrolu, gdy dotarli do szkoły dowiedzieli się od kierowcy, że kula trafiła w lusterko autobusu. Opiekunka mówiła, że słyszała świst przelatującej kuli. Szczęśliwie żadne dziecko nie ucierpiało.
Policjanci przypuszczali, że ktoś mógł strzelać z przejeżdżającego samochodu. Nie wykluczali, że strzelec stał w pobliżu szkoły lub na jednej z pobliskich posesji. Kiedy tam poszli okazało się, że w jednym z domów nikogo nie było. W pozostałych nikt nie miał wiatrówki.
Funkcjonariusze z komisariatu w Mosinie zjawili się w Rogaliku następnego dnia i zatrzymali do wyjaśnienia 46-letniego mężczyznę i zabezpieczyli karabinek pneumatyczny. Zatrzymany tłumaczył, że strzelił z wiatrówki przez przypadek. Kiedy do szkoły przyjechali policjanci ze strachu uciekł.
Podejrzanemu za narażenie dzieci, nauczycielki i kierowcy autobusu na niebezpieczeństwo grozi kara do 3 lat więzienia.