Policjanci zdążyli w ostatniej chwili
Policjanci z Ursynowa uratowali życie 49-letniej kobiecie. Zauważyli ją leżącą w pobliskim lasku. Kiedy do niej podbiegli, wszystko wskazywało na to, że nie żyje. Nie miała wierzchniego ubrania oraz butów. Na szczęście mundurowi zdążyli w ostatniej chwili. Dla jednego z funkcjonariuszy był to zaledwie trzeci dzień służby w Policji. Z pewnością to wydarzenie pozostanie na wiele lat w jego pamięci.
Policjanci z Ursynowa późnym wieczorem patrolowali ulicę Kabacki Dukt. Kiedy przejeżdżali obok niewielkiego lasku, funkcjonariusze zauważyli leżącą na ziemi kobietę. Nie miała na sobie wierzchniego ubrania ani butów. Na ręce miała zawieszony trzonek od parasolki. Mundurowi natychmiast sprawdzili podstawowe funkcje życiowe. Okazało się, że zdążyli w ostatniej chwili. Kobieta z trudem oddychała i była nieprzytomna. W takim stanie pogotowie zabrało 49-latkę do szpitala.
Jak wynika z policyjnych ustaleń, kobieta nie padła ofiarą żadnego przestępstwa. Kilka metrów od miejsca, gdzie leżała policjanci znaleźli jej odzież oraz torebkę. Prawdopodobnie leki, które wcześniej zażyła mogły być powodem utraty przytomności. Ustalono też, że rodzina zgłosiła jej zaginięcie w jednej z podwarszawskich jednostek Policji. Kiedy tylko stan zdrowia kobiety na to pozwoli, bezpieczna wróci do swoich bliskich.