Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Była żona chciała się zemścić?

Data publikacji 19.11.2008

W samo południe kobieta i mężczyzna wtargnęli do pomieszczeń biurowych w centrum miasta. Obezwładnili znajdującego się wewnątrz pracownika. Zagrozili mu pistoletem, jeśli ten zacznie krzyczeć. Gdy hałas z biura usłyszeli sąsiedzi, sprawcy zabrali telefony komórkowe, portfel z pieniędzmi, zegarek i uciekli. Najpierw została ujęta 33-letnia Bożena P., później kryminalni z Woli zatrzymali 34-letniego Arkadiusza K. Odzyskano skradzione rzeczy. Na jaw wyszło też, że zatrzymana kobieta jest byłą żoną pracownika biura.

Napad w biurze w centrum miasta w samo południe - taki telefon odebrali policjanci od jednego z lokatorów budynku przy ul. Chmielnej w Warszawie. Wszystko wskazywało na to, że kilka minut wcześniej do pomieszczeń biurowych wtargnęli kobieta i mężczyzna. Wykręcili ręce przebywającemu w środku mężczyźnie, a następnie zagrozili mu pistoletem, jeśli ten narobi hałasu, to nie wyjdzie żywy. Na szczęście krzyki dobiegające z lokalu usłyszeli sąsiedzi, którzy powiadomili Policję. Sprawcy w tym czasie zabrali leżące na biurko telefony komórkowe, zegarek oraz portfel z pieniędzmi (2 tys. złotych) i ruszyli do wyjścia.

Tam wpadli wprost na pracownika ochrony. Kobietę ujęto, mężczyzna natomiast uciekł z budynku. Gdy ochroniarze próbowali go dogonić, wyjął pistolet i zagroził, że go użyje, jeśli się nie zatrzymają. Porzucił zrabowane przedmioty i uciekł. Na miejsce bardzo szybko dotarli kryminalni z Woli. Przesłuchali 33-letnią Bożenę P., jak się okazało byłą żonę pracownika biura. Kobieta na początku zapewniała policjantów, że nie wie, jak nazywa się jej wspólnik. Twierdziła, że poznała go na dworcu kolejowym.

Kryminalni nie poddali się jednak i ustalili drugiego napastnika. Na podstawie zeznań świadków ustalili rysopis mężczyzny. Cztery godziny później zatrzymali 34-letniego Arkadiusza K. Podczas przeszukania jego mieszkania kryminalni znaleźli pistolet z magazynkiem, który najprawdopodobniej sprawcy użyli podczas napadu. Oboje trafili do policyjnego aresztu. Dziś zostaną przesłuchani. Niewykluczone, że zostaną im przedstawione zarzuty rozboju. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
 

Powrót na górę strony