Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Zatrzymani po dwóch latach poszukiwań

Data publikacji 19.11.2008

Policjanci z Poznania zatrzymali poszukiwanego od 2 lat przez sąd w Szamotułach 21 letniego Piotra B. Wraz ze wspólnikiem w 2006 r. napadli na stację benzynową, za co został skazany na 2 lata więzienia. Policjanci z Pragi Południe zatrzymali 36-letniego Jacka T., który uwikłany jest w przestępczość narkotykową i ukrywał się od dwóch lat. Wydany był za nim list gończy.

Wczoraj popołudniu w Sępólnie Krajeńskim w województwie kujawsko pomorskim, policjanci z zespołu poszukiwań celowych KWP w Poznaniu zatrzymali poszukiwanego od 2 lat Piotra B. z Poznania. 21 letni mężczyzna w 2006 roku wspólnie z kolegą Hubertem Ż. napadł na stację benzynową w rejonie Szamotuł. Pod osłoną nocy obaj wpadli na teren placówki obezwładnili jej obsługę i ukradli co najmniej 10 tys. zł.

Za przestępstwo to, bandyci dostali kilkuletnie wyroki. Kiedy jednak mieli stawić się do ich odsiedzenia- wybrali ukrywanie się. Pierwszy z dwójki rozbójników został zatrzymany przez policjantów z zespołu poszukiwań celowych w marcu tego roku. Hubert Ż. odsiaduje 3,5 roku więzienia.

Piotr B. ukrywał się pół roku dłużej. W tym czasie bardzo rzadko przebywał w Poznaniu. A jeżeli już się tutaj pojawił, to wynajmował mieszkania w różnych częściach miasta. Funkcjonariusze z zespołu poszukiwań celowych zatrzymali go w Sępólnie Krajeńskim w kujawsko pomorskim. 21-letni Poznaniak przebywał wtedy w budynku jednej z firm ubezpieczeniowych w tym mieście. Kompletnie zaskoczony przez policjantów nie stawiał żadnego oporu podczas zatrzymania.

Kryminalni z Pragi Południe zajmujący się na co dzień poszukiwaniem osób, zarówno tych zaginionych, jak i ściganych z różnych powodów, od dwóch lat poszukiwali ukrywającego się 36-letniego Jacka T. Policjanci poszukiwali tego mężczyznę na podstawie listu gończego wydanego przez wydział ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Jest on podejrzany o dokonywanie przestępstw narkotykowych.

Z relacji funkcjonariuszy wynika, że pierwszy rok poszukiwań był bardzo trudny. W zasadzie nie było żadnego punktu zaczepienia, żadnej informacji, która mogłaby w jakikolwiek sposób ukierunkować ich działania. Pomimo wciąż podejmowanych licznych czynności operacyjnych nie można było namierzyć poszukiwanego. Kryminalni jednak nie poddawali się.

Zaczęły docierać do nich pierwsze informacje o prawdopodobnym miejscu pobytu mężczyzny. Gdy policjanci zaplanowali już na konkretny dzień zatrzymanie 36-latka, ten nagle dwa dni przed akcją ponownie zniknął bez śladu. Kryminalni i tym razem nie dali za wygraną. Jacek T. nie zdołał się ukryć. Mężczyzna wpadł na Gocławiu. Szedł właśnie ulicą i zupełnie nie spodziewał się, że jest obserwowany. Mężczyzna trafił do aresztu śledczego, gdzie spędzi najbliższe miesiące.
 

  • Piotr B.
  • JAcek T.
Powrót na górę strony