Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Policjant po służbie zatrzymał pijanego sprawcę kolizji

Data publikacji 20.11.2008

Policjant nigdy nie jest po służbie. Tak można podsumować zachowanie mł. asp. Jarosława Kolasińskiego z komendy policji w Wągrowcu godne stróża prawa. Będąc w domu po pracy odebrał telefon od dyżurnego jednostki z prośbą o pomoc w zatrzymaniu pijanego sprawcy wypadku, który usiłuje uciec. Policjant natychmiast na miejsce pojechał swoim samochodem i tym samym nietrzeźwy kierowca nie miał już więcej możliwości spowodowania kolejnych nieszczęść.

Przed południem do komendy Policji w Wągrowcu zadzwoniła zdenerwowana kobieta mówiąc, że przed chwilą miała wypadek. Powiedziała również, iż kierowca samochodu, który w nią uderzył jest pijany i próbuje uciec.

Czas naglił więc policjant, który przyjął zgłoszenie, zadzwonił do kolegi mieszkającego w tych okolicach prosząc o pomoc w zatrzymaniu pijanego do przyjazdu patrolu. Mł. asp. Jarosław Kolasiński skończył służbę rano, ale to nie wpłynęło w żaden sposób na jego decyzję. Wsiadł od razu do swojego samochodu i pojechał na miejsce. Gdy podjeżdżał do wskazanego miejsca zobaczył, że na jezdni kobieta szarpie się z pijanym mężczyzną. Wysiadł i podjął interwencję. Zatrzymał kierowcę fiata i przekazał załodze radiowozu.

Z relacji pokrzywdzonej kobiety, jak również świadków wynikało, że kierujący "maluchem" 47-letni mieszkaniec Gołańczy nie zapanował nad swoim pojazdem i ten na łuku drogi zjechał nagle na lewy pas uderzając czołowo w opla. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Jednak niepokojącym jest fakt, że mimo kilkudziesięciu gapiów oglądających całe zdarzenie nikt nie zdecydował się pomóc poszkodowanej kobiecie, by uniemożliwić ucieczkę sprawcy wypadku do momentu przyjazdu radiowozu.

Józef W., jak wykazało badanie, miał prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie. O konsekwencjach jakie poniesie za swoje nieodpowiedzialne zachowanie zdecyduje sąd grodzki. Grozi mu nawet 2 lata więzienia.

Powrót na górę strony