Zatrzymano podejrzewanych o zabójstwo obywatela USA
Data publikacji 08.09.2006
Trzy dni potrzebowali policjanci, by rozwikłać zagadkową sprawę zabójstwa młodego obywatela USA. Zatrzymano już dwóch mężczyzn podejrzewanych o dokonanie tej zbrodni. We wszystkich działaniach, prowadzonych na terenie kilku województw uczestniczyło kilkanaście zespołów funkcjonariuszy. Do poszukiwań użyto śmigłowca z kamerą termowizyjną.
Wszystko zaczęło się w sobotę, 2 września. Do komendy rejonowej na Ochocie zgłosiła się młoda kobieta i poinformowała funkcjonariuszy o zaginięciu znajomego. Z jej relacji wynikało, że 25-letni Michael C., obywatel Stanów Zjednoczonych, dzień wcześniej wyjechał do Niemiec po zakup samochodu i ślad po nim zaginął. Sprawą poszukiwań zajęli się policjanci kryminalni z Ochoty. Od razu przystąpili do sprawdzenia tej informacji. Po przesłuchaniu świadków ustalili, że zaginiony – Michael C. kilkanaście dni wcześniej poprzez ogłoszenie prasowe nawiązał kontakt z człowiekiem – właścicielem warsztatu samochodowego, który oferował pomoc w sprowadzeniu pojazdu z zagranicy. Wyjazd zaplanowano na 1 września. Tego właśnie dnia, po południu Michael C. wyjechał z właścicielem warsztatu i jego znajomym. Zabrał ze sobą 14.000 euro. Gdy przez kilkanaście godzin znajoma Michaela C. nie mogła się z nim skontaktować, zaczęła się niepokoić. Skontaktowała się telefonicznie z mężczyzną z ogłoszenia prasowego, ten zaś poinformował ją, że wyjazd do Niemiec się nie udał. Z powodu awarii samochodu cała trójka zmuszona była wrócić do Warszawy, a z Michaelem rozstali się przy ul. Grójeckiej.
Policjanci z Ochoty ustalili osoby, z którymi zaginiony mógł się kontaktować. Sprawdzili wszystkie miejsce, w których mógł przebywać. Z każdą godziną prowadzonych czynności poszukiwawczych dla funkcjonariuszy stawało się jasne, że mają tu do czynienia z uprowadzeniem. Ustalili, że jednym mężczyzn, który pojechał z Michaelem C. do Niemiec po auto jest 34-letni Grzegorz K. Ponieważ nie przebywał on w swoim miejscu zamieszkania, wytypowano kilka innych miejsc, gdzie może się ukrywać. We wtorek, 5 września wcześnie rano kryminalni z Ochoty wkroczyli jednocześnie na 5 adresów w okolicach Warszawy. Na jednej z posesji w Ząbkach zatrzymali poszukiwanego mężczyznę. Przyznał, że wspólnie z Michaelem i Krzysztofem M. wyjechali z Warszawy. Tuż za Bełchatowem zabili mężczyznę, a zwłoki pozostawili w pobliskim lesie. Komendant Stołeczny Policji natychmiast powołał specjalną grupę składającą się z policjantów: wydziału dw. z terrorem kryminalnym i zabójstw, kryminalnego i funkcjonariuszy z Ochoty. O całej sprawie poinformowano także oficerów FBI, z którymi policjanci byli w stałym kontakcie. Sprawa realizowana była dwutorowo. Część policjantów koncentrowała się na ustaleniu miejsca ukrycia zwłok, część zaś na zatrzymaniu drugiego ze sprawców. Cały czas w trakcie czynności aktywnie współpracowano z warszawskimi prokuratorami.
Kilka zespołów funkcjonariuszy podzielonych na grupy, przeczesywało po kolei wyznaczony rejon lasu. W działaniach tych uczestniczyli policjanci z łódzkiego Oddziału Prewencji. Do poszukiwań użyto także śmigłowca wyposażonego w specjalną kamerę termowizyjną. W tym samym czasie trwały poszukiwania Krzysztofa M. Policjanci ustalili, że mężczyzna przebywa poza Warszawą. Wszystko wskazywało na to, że jest obecnie w Sopocie. Bez chwili zwłoki na północ kraju ruszyli policjanci z Wydziału Kryminalnego komendy stołecznej. Do pomocy poproszono również funkcjonariuszy z Gdańska i Sopotu. Efekt ich działań to zatrzymanie wczoraj rano Krzysztofa M. (l. 30) Mężczyzna został przewieziony do Komendy Stołecznej Policji, gdzie czeka na przesłuchanie. Jego wspólnikowi Grzegorzowi K. przedstawiono najpierw zarzut pozbawienia wolności, a następnie zabójstwa. Sąd zdecydował już o jego tymczasowym aresztowaniu na okres trzech miesięcy.
Wczoraj, późnym popołudniem policjanci odnaleźli pod Warszawą zwłoki Michaela C. Sprawa ma charakter rozwojowy. Wspólnie z prokuratorami policjanci wyjaśniają wszystkie okoliczności tego brutalnego zdarzenia.
Obaj zatrzymani do tej sprawy mężczyźni byli już notowani za przestępstwa przeciwko mieniu.