Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Promocyjna cena za skradzione bramy

Data publikacji 08.12.2008

Dwóch mieszkańców powiatu wołomińskiego zatrzymali policjanci z Serocka. Mężczyźni kradli bramy wjazdowe, aby później podając się za przedstawicieli handlowych sprzedać je po okazyjnej cenie. 32-letni Marek J. i jego 33-letni wspólnik Piotr S. usłyszą zarzuty kradzieży z włamaniem. Grozi im za to do 10 lat pozbawienia wolności.

Na przełomie czerwca i sierpnia tylko w gminie Serock nieznani sprawcy skradli bramy wjazdowe o łącznej wartości sięgającej 30 tysięcy złotych. Przestępcy upodobali sobie głownie bramy zamontowane stosunkowo niedawno i przedstawiające znaczną wartość. Wykorzystując nieobecność właścicieli wymontowywali je i wywozili. W kilku przypadkach byli tak zuchwali i pewni siebie, że kradli także wtedy, kiedy domownicy byli w mieszkaniu i spali.


Policjanci zdali sobie sprawę, że na ich terenie zaczęła działać zorganizowana grupa przestępcza, którą należało jak najszybciej zdemaskować i zatrzymać. Kilkumiesięczna praca przyniosła w końcu zamierzony efekt.


Wczoraj rano policjanci z Serocka weszli jednocześnie do dwóch mieszkań w powiecie wołomińskiim i zatrzymali w nich 32-letniego Marka J. i 33-letniego Piotra S. Mężczyźni byli już wcześniej notowani w policyjnych kartotekach i odbywali wyroki za podobne przestępstwa. Podczas przesłuchań przyznali się do kradzieży. Wyjaśnili także sposób swojego działania.

Złodzieje kradli także w Markach i Radzyminie, gdzie zdemontowali i wywieźli 9 innych bram. Przewozili je skradzionymi wcześniej z Warszawy i Nieporętu samochodami do tzw. dziupli. Następnie oferowali je przygodnie napotkanym osobom podszywając się pod przedstawicieli handlowych. Takie działanie miało uwiarygodnić podejrzanie niską, jak twierdzili złodzieje, promocyjną cenę sprzedawanego przez nich produktu.


Czas każdej promocji jest jednak ograniczony. Zatrzymani mężczyźni usłyszą teraz około 20 zarzutów, za które mogą trafić za kratki nawet na 10 lat. Sprawa jest rozwojowa. Policjanci nie wykluczają kolejnych zatrzymań.

Powrót na górę strony