Odpowie za śmiertelne pobicie konkubiny
Policjanci ze Zduńskiej Woli zatrzymali mężczyznę podejrzewanego o śmiertelne pobicie swojej konkubiny. 47-latek w chwili zatrzymania był pijany - miał ponad 2,3 promila alkoholu w organizmie. Za pobicie ze skutkiem śmiertelnym może mu grozić kara pozbawienia wolności nawet do 10 lat.
13 grudnia w godzinach wieczornych policja została powiadomiona o zgonie 56-letniej kobiety. Fakt ten zgłosił sąsiad zmarłej - mężczyzna twierdził, że przyszedł do niego zdenerwowany konkubent denatki i powiadomił go, że przyjaciółka "chyba nie żyje".
Cała trójka natychmiast pobiegła do mieszkania, gdzie w korytarzu leżały zwłoki kobiety. Wówczas sąsiad wrócił do siebie i zatelefonował na policję i pogotowie ratunkowe. Przybyła na miejsce ekipa dochodzeniowo-śledcza ujawniła leżące na łóżku w kuchni zwłoki 56-letniej mieszkanki Zduńskiej Woli. Na ciele kobiety widoczne były liczne stłuczenia, otarcia i krwawe podbiegnięcia. Zabezpieczono też szereg śladów kryminalistycznych znajdujących się na pościeli, podłodze i meblach.
Z zebranego materiału wynikało, że sprawcą pobicia może być konkubent ofiary - 47-letni mieszkaniec gminy Zapolice. 47-latek żył w konkubinacie z 56-latką od kilku klat. W tym czasie wiele razy dochodziło miedzy nimi do kłótni i awantur. Tylko w tym roku mężczyzna był karany za znęcanie się i spowodowanie uszczerbku na zdrowiu swojej partnerki.
Wstępnie ustalono, że 13 grudnia para najprawdopodobniej pokłóciła się i w czasie awantury 47-latek pobił dotkliwie swoją przyjaciółkę, w wyniku czego kobieta zmarła.
Mężczyzna zbiegł z mieszkania przed przybyciem policji. Rozpoczęto poszukiwania podejrzewanego – zatrzymano go około godziny 23 w pobliżu miejsca zbrodni. Był pijany – miał ponad 2,3 promila alkoholu w organizmie.
47-latek trafił do policyjnego aresztu, a po wytrzeźwieniu odpowie na pytania śledczych. W przypadku potwierdzenia się założonej wersji śledczej mieszkaniec gminy Zapolice usłyszy zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym – czyn ten zagrodzony jest karą pozbawienia wolności nawet do 10 lat.