Włamali się do 90 samochodów
12-latek z 13-letnim kolegą włamali się do 90 aut w ciągu jednej nocy. Chłopcy zostali zatrzymani przez policjantów w Kędzierzynie-Koźlu. Kwota strat, na jakie narazili nastolatkowie właścicieli aut może sięgnąć nawet kilkudziesięciu złotych. Sprawa zostanie skierowana do sądu rodzinnego i nieletnich.
Z samego rana, w niedzielę rozdzwoniły się telefony do dyżurnego komendy powiatowej Policji w Kędzierzynie-Koźlu. Osoby dzwoniące zgłaszały usiłowania i włamania do aut. W rejon miasta, w którym doszło do włamań natychmiast skierowano grupę operacyjno-dochodzeniową.
Policjanci ustalili, że złodzieje włamali się do około 80 aut zaparkowanych na Starym Mieście w Kędzierzynie-Koźlu – w rejonie ulic: Spółdzielców, Konopnickiej, Bończyka.
Wyglądało to tak, jakby sprawcy szli ulicą i po kolei włamywali się do zaparkowanych samochodów. Jeżeli nie udało im się otworzyć jednego, przechodzili do następnego auta. Sprawcy wyłamując wkładki w zamkach dostawali się do wnętrz samochodów. Z pojazdów ginęły drobne przedmioty: latarki, skrobaczki do szyb, klucze oraz narzędzia.
Na podstawie śladów pozostawionych w miejscach włamań, policjanci od razu wytypowali domniemanych sprawców. Pierwszego z nich zatrzymano już o godzinie 12:00. Zatrzymany, to doskonale znany policjantom 13-letni Marcin. Przed jego domem na chodniku policjanci znaleźli części z wyłamanych zamków.
W trakcie przeprowadzonej z Marcinem rozmowy, policjanci dowiedzieli się, że wieczorem 13 grudnia (sobota) razem ze swoim 12-letnim kolegą Adamem, postanowili włamać się do kilku samochodów. Z domu jednego z nich, zabrali duży wkrętak i poszli „w miasto”. Zaczęli od aut zaparkowanych przy ul. Spółdzielców. Zmęczeni rozstali się nad ranem.
W trakcie wizji lokalnej Marcin pokazywał auta, do których wraz z Adamem się włamali. O niektórych włamaniach policjanci dowiedzieli się już w trakcie wykonywanych czynności. Okazało się, że w sumie Marcin i Adam włamali się do 90 aut. Trudno określić wysokość strat spowodowanych przez „małych” włamywaczy. Policjanci podejrzewają, że kwota strat może sięgnąć nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Sprawą włamań do aut i nieletnimi zajmie się teraz sąd rodzinny.