Szaleńcza jazda na masce kradzionego auta
Do pięciu lat pozbawienia wolności grozi 19-letniemu mieszkańcowi Białej Podlaskiej. Mężczyzna nie dość, że usiłował ukraść warty ponad 30 tys. samochód, to jeszcze wlókł na masce pojazdu przez kilometr broniącego swojej własności właściciela.
Zdarzenia miało miejsce wczoraj ok. godz. 18.40 w Białej Podlaskiej. 30-letni właściciel vw transportera przyjeżdżając do zakładu mechaniki samochodowej był pewien, że szybko załatwi sprawę. Ponieważ nie zastał nikogo w warsztacie, nie wyłączając silnika poszedł szukać mechanika na zaplecze. Wracając zobaczył, jak do jego auta wskakuje młody mężczyzna. Ten próbując krzykiem odstraszyć złodzieja usiłował otworzyć drzwi pojazdu. Złodziej blokując je od środka wyjechał na ulicę. 30-latek nie dając za wygraną chwycił za maskę pojazdu i uczepiony jej jechał tak ok. kilometra ulicami miasta. W końcu sprawca poddał się. Zatrzymał samochód i uciekł. Na pomoc poszkodowanemu ruszył jego brat i syn mechanika.
W pobliżu miejsca zdarzenia zatrzymali złodzieja. Okazał się nim 19-letni mieszkaniec Białej Podlaskiej. Właściciel pojazdu powiadomił policję. 19-latek trafił do policyjnego aresztu. Nie przyznał się do winy. Jak się okazało w trakcie zdarzenia był pijany. Miał 0,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Dzisiaj zatrzymanym zajmą się policyjni śledczy. Za kradzież, grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Może odpowiedzieć również za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości.