Bił i groził, że zabije
48-letni Andrzej P. mając ponad 2 promile alkoholu we krwi awanturował się w swoim mieszkaniu. Groził śmiercią swojej żonie, kilkakrotnie podniósł na nią rękę, wykrzykiwał wulgaryzmy i obrażał ją. Świadkami całej sytuacji było dwoje małoletnich dzieci. Dzięki policyjnej interwencji awantura została zażegnana, a mężczyzna zatrzymany. Teraz odpowie za psychiczne i fizyczne znęcanie się.
Policjanci z patrolówki udali się do jednego z mieszkań przy ulicy Zwycięzców. Policję wezwała kobieta, której pijany mąż wszczął awanturę.
Funkcjonariusze, na podstawie rozmowy z pokrzywdzoną i sytuacji, jaką zastali, stwierdzili, że doszło do psychicznego i fizycznego znęcania się mężczyzny nad małżonką. Policjanci zatrzymali sprawcę, 48-letniego Andrzeja P. Był nietrzeźwy i agresywny. Okazało się, że bił zawiadamiającą i odgrażał
się, że ją zabije. Kobieta obawiała się, że mąż jest w stanie spełnić swoje groźby. Całej awanturze towarzyszyło wykrzykiwanie wulgaryzmów i wyzwisk, które Andrzej P., kierował pod adresem żony. Świadkami całego zajścia były dzieci, 13 i 15-letnie.
Stróże prawa założyli "niebieską kartę", a sprawcę znęcania się zabrali do komendy. Alkomat wykazał, że mężczyzna miał ponad 2 promile alkoholu we krwi. Noc spędził w izbie wytrzeźwień.
Dochodzeniowcy przedstawią mu zarzut znęcania się psychicznego i fizycznego, za co grozi do 5 lat więzienia.