Zdążyli w ostatniej chwili....
Wczoraj po południu dwaj mężczyźni uratowali z pożaru 56-letnią kobietę. Jeden z nich zauważył dym wydobywający się spod drzwi, poprosił swojego sąsiada – policjanta – o pomoc. Mężczyźni wyważyli drzwi, weszli do mieszkania i wynieśli nieprzytomną kobietę. Straż pożarna ugasiła pożar. Kobietę przewieziono do szpitala, jej stan jest stabilny.
Do zdarzenia doszło wczoraj około godziny 14:00, w jednopiętrowej kamienicy przy ul. Słonecznej w Płocku. Policjant, który mieszka w sąsiednim domu, został poproszony o pomoc przez swojego sąsiada, który zauważył kłęby dymu wydostające się spod drzwi mieszkania na pierwszym piętrze. Mężczyźni wyważyli drzwi i weszli do środka. W pomieszczeniach panowała już bardzo wysoka temperatura, było też dużo dymu. Właścicielka mieszkania leżała nieprzytomna w łazience- najprawdopodobniej sama usiłowała ugasić pożar. Kiedy wynosili kobietę na zewnątrz, pod kamienicę przyjechała już straż pożarna.
Okazało się, że mężczyźni zdążyli w ostatniej chwili - strop kamienicy był drewniany, wypełniony słomą i trocinami, przez co pożar lada chwila mógł ogarnąć cały budynek.
Kobieta z objawami zatrucia czadem została przewieziona do szpitala. Obecnie jej stan jest stabilny. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru.
Funkcjonariusz, który uratował kobietę, w Policji służy od 18 lat. Jest policjantem sekcji kryminalnej komendy miejskiej Policji w Płocku.