Pobili nie tego, co chcieli
Pięciu mężczyzn w wieku od 19 do 21 lat zatrzymali mokotowscy policjanci po tym, jak napadli na 16-latka. Na szczęście całą sytuację zauważył operator miejskiego monitoringu. Teraz cała piątka zostanie przesłuchana i usłyszy zarzuty. 16-latek natomiast z obrażeniami głowy i ogólnymi potłuczeniami trafił do szpitala.
Z policyjnych ustaleń wynika, że wieczorem w mokotowskim parku pewien 16-latek wysiadł z autobusu i szedł właśnie do domu. Nagle poczuł silne uderzenie w tył głowy. Zanim zdołał się zorientować co się dzieje, leżał na ziemi, a pięciu mężczyzn biło i kopało go po całym ciele. Na szczęście zauważył to operator miejskiego monitoringu. Na miejsce skierowano natychmiast policyjny patrol.
Na widok policjantów młodzi ludzie próbowali uciekać. Szybko jednak zostali obezwładnieni. Mieli około dwóch promili alkoholu w organizmie. Noc spędzili w policyjnych celach. Kiedy wytrzeźwieli, tłumaczyli funkcjonariuszom, że pobili nie tego chłopaka, którego chcieli. Grozi im do trzech lat więzienia. Pobity chłopak z ranami głowy i ogólnymi potłuczeniami trafił do szpitala.