Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Śmiertelne pobicie 33-latka

Data publikacji 29.01.2009

Tragicznie zakończyła się libacja alkoholowa w mieszkaniu na łódzkim Polesiu. W wyniku pobicia jedna osoba nie żyje, a druga w stanie ciężkim przebywa w szpitalu. Policjanci zatrzymali cztery osoby podejrzane o to, że najpierw piły z pokrzywdzonymi alkohol, a następnie je skatowały.

26 stycznia 2009 roku w jednym z mieszkań przy ul. Kopernika w Łodzi spotkała się szóstka znajomych. Całe popołudnie pili alkohol. Początkowo piwo, później wódkę, a gdy i ona się skończyła, nie pogardzili denaturatem.

Z ustaleń śledczych z IV Komisariatu Policji w Łodzi wynika, że w godzinach wieczornych doszło między nimi do nieporozumienia. Czwórka z biesiadników postanowiła dać nauczkę 33-letniemu kompanowi od kieliszka. Bili go i kopali po całym ciele, aż przestał się ruszać. Gdy skończyli, w ten sam sposób pobili jego 38-letniego kolegę. Dopiero po jakimś czasie zorientowali się, że 33-latek nie żyje.

Tuż po północy zdecydowali się powiadomić Policję. Postanowili jako linię obrony przyjąć twierdzenie, że nie wiedzą, co się stało, a leżących mężczyzn zastali po przyjściu do mieszkania.

Do komisariatu przyszedł 35-latek. On opowiedział wymyśloną historię dyżurnemu. Natychmiast pod wskazany adres zostali wysłani policjanci, którzy potwierdzili, że jest tam dwóch pobitych mężczyzn. Wezwany lekarz pogotowia stwierdził zgon 33-latka, a drugiego, nieprzytomnego mężczyznę zabrano do szpitala.

Policjanci zatrzymali czwórkę mężczyzn podejrzanych o pobicie. 29-latek wpadł w ich ręce, gdy tylko weszli na teren posesji. Schodził po schodach, chcąc wyjść z budynku. Początkowo twierdził, że nie było go w tym mieszkaniu. Kolejną zatrzymaną osobą była 35-letnia kobieta. Leżała w mieszkaniu na łóżku. Udawała, że spała i nie zna powodu wizyty stróżów prawa. Ostatni, czwarty z podejrzanych, 27-latek, ukrywał się zamknięty w toalecie na korytarzu. Również twierdził, że nie było go w tym mieszkaniu. Po chwili i on w kajdankach trafił do komisariatu.

Wszyscy zatrzymani są mieszkańcami Łodzi. Znajdowali się w stanie upojenia alkoholowego. Mieli we krwi od 1,4 do 2,7 promila alkoholu. 35-latek w przeszłości był notowany za rozboje, pobicia, oszustwa i kradzieże, 27-latek odpowiadał tylko za przestępstwa przeciwko mieniu.

Cała czwórka podejrzewana jest również o pobicie, które miało miejsce dwa tygodnie temu w tym samym mieszkaniu. Wtedy również podczas libacji alkoholowej pobili swojego 49-letniego kolegę. Następnie nieprzytomnego wynieśli na klatkę schodową i wezwali pogotowie, nie przyznając się, że go znają. Po kilku dniach mężczyzna zmarł w szpitalu. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci było zapalenie płuc.

Jeśli czyn zostanie zakwalifikowany jako zabójstwo całej czwórce grozić będzie kara nawet dożywotnego pozbawienia wolności.

 

Powrót na górę strony