Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Partnerzy na służbie i poza nią

Data publikacji 14.03.2009

Obecnie w Policji, tylko w pionie prewencji pracuje ponad 1400 psów. Patrolują ulice, biorą udział w interwencjach i zabezpieczaniu imprez masowych, zatrzymują groźnych przestępców, szukają osób zaginionych. Mają umiejętności, których ludziom brakuje, a które potrzebne są w pracy policyjnej - wyszukują zapachy ładunków wybuchowych, narkotyków i broni, potrafią wyszukać zapach zwłok ludzkich na lądzie i wodzie. Watro się dowiedzieć, jak policjanci selekcjonują i szkolą psy, jak z nimi pracują i dlaczego mają do nich zaufanie.

Psy służące w Policji pochodzą z prywatnych hodowli psów. Zwierzęta nie muszą mieć rodowodu, ale muszą spełniać określone kryteria. Do służby przyjmowane są psy w wieku od roku do dwóch lat, o budowie i szacie zgodnej z wzorcem rasy, w odpowiedniej kondycji psychicznej i fizycznej oraz z pozytywnym wynikiem prób charakteru. Przede wszystkim muszą być zdrowe. Nie mogą bać się strzałów, powinny odznaczać się określonym poziomem agresji, muszą bowiem bronić przewodnika. Psy powinny mieć także wrodzony instynkt aportowania, bo wtedy będą dobrze tropiły. Jeżeli pies ma taki potencjał, to oznacza, że po odpowiedniej tresurze i szkoleniu będzie przydatny w pracy policyjnej.

Szkolenie

Pies, wybrany w oparciu o takie kryteria, wraz ze swoim przewodnikiem trafia do Zakładu Kynologii Policyjnej w Sułkowicach. Tam ponownie sprawdzany jest przez weterynarza pod kątem zdrowia, a przez treserów pod względem wymaganych cech niezbędnych w danej specjalizacji. Inne cechy wymagane są bowiem dla psów patrolowo-tropiących, a inne dla wyszukujących materiały wybuchowe i narkotyki. Szkolenie trwa od czterech i pół do pięciu miesięcy. Od samego początku kursy są podzielone na poszczególne specjalizacje. Część zajęć przewodnicy i psy odbywają poza szkołą, tak aby zwierzęta nauczyły się działać w naturalnych warunkach, co przyzwyczai je do środków transportu, ruchu ulicznego, sztucznego oświetlenia, do pracy w porze dziennej i nocnej.

Podczas szkolenia psy otrzymują służbowe imię i numer. Przewodnicy jednak bardzo często wobec swoich podopiecznych używają imion z hodowli, a nie służbowych, ponieważ psom trudno przyzwyczaić się do nowego imienia. Umiejętności psów policyjnych podlegają systematycznej weryfikacji. Wracające ze szkolenia psy dostają tzw. atest, wydawany na rok. Po roku służby każdy pies przechodzi ponowny egzamin przed komisją z Zakładu Kynologii Policyjnej. Jeżeli jest sprawny i zachował wszystkie umiejętności nabyte podczas szkolenia, to atest ten jest przedłużany na kolejny rok.

Policjant, który zdecyduje się na pracę z psem, musi mieć 3-letni staż służby i prawo jazdy, poza tym nie są wymagane żadne specjalistyczne kwalifikacje. Tylko w przypadku pracy z psem do wyszukiwania materiałów wybuchowych przewodnik musi wcześniej przejść szkolenie z rozpoznania pirotechnicznego. Wiadomo jednak, że osoby, które decydują się na pracę ze zwierzętami, nie mogą się ich bać, muszą być stanowczy, aby psy ich słuchały, a przede wszystkim powinni lubić psy.

Codzienna służba

W Policji, w pionie prewencji, służy 1471 psów służbowych różnych specjalizacji, w tym: psy patrolowo-tropiące - 1128, psy do wyszukiwania zapachów materiałów wybuchowych - 105, psy patrolowe - 62, psy do wyszukiwania zapachów narkotyków – 162 oraz do ratownictwa wodnego i wyszukiwania zwłok w wodzie - 14.

W służbie preferowane są takie rasy, jak: owczarek niemiecki, owczarek belgijski malinois, labrador retriever, golden retriever, rottweiler, terier walijski, foksterier, nowofundland. Jedną z najbardziej popularnych ras są owczarki niemieckie. Psychika psów tej rasy pozwala na wykorzystanie ich do wielu rodzajów zadań. Są na tyle uniwersalne, że można je szkolić jako psy patrolowe, tropiące oraz wyszukujące materiały wybuchowe i narkotyki. Labradory nie nadają się zbytnio do patrolu, ponieważ są spokojne, nie mają w sobie wystarczającego poziomu agresji, ale świetnie wyszukują materiały wybuchowe. Z całą pewnością agresji nie brakuje rottweilerom, które doskonale sprawdzają się podczas zabezpieczeniach meczy i innych imprez masowych.

Raz w tygodniu psy mają trening, podczas którego "przypomina" się im o posłuszeństwie, ćwicząc siadanie, warowanie, chodzenie przy nodze itp. W ramach treningu psy pokonują również tor przeszkód, przeszukują teren i pomieszczenia, tropią ślady. Pies ma również za zadanie obezwładnić pozoranta i obronić swojego przewodnika przed napaścią. Ten trening to tzw. retresura, mająca utrwalić u psa wyuczone odruchy.

W codziennej służbie pies raczej rzadko ma możliwość korzystania z umiejętności, których nauczył się podczas treningu. Konieczność zatrzymania sprawcy w pościgu albo obrony przewodnika przed napaścią to raczej sporadyczne wypadki, ale właśnie wtedy sprawność i zręczność psa są najcenniejsze. Pies działa też jako swego rodzaju "straszak". Kiedy sprawca widzi patrol z psem, to nie ucieka, bo wie, że z psem nie ma szans. Są sytuacje, w których wyostrzone zmysły psa są niezawodne. Gdy sprawca ukryje się nocą w krzakach w ciemnym parku, patrolujący policjanci idący alejką mogą przejść i go nie zauważyć, ale pies od razu zareaguje. Psy są również niezastąpione, jeżeli chodzi o poszukiwanie narkotyków, ładunków wybuchowych, broni czy zwłok.

Taki jeden pies

Jeden z najlepszych, w ostatnich latach, psów policyjnych do wykrywania materiałów wybuchowych wabi się Czester (służbowo Wado) i pracuje w Wydziale Wywiadowczo-Patrolowym Komendy Stołecznej Policji. Jego przewodnik asp. szt. Robert Lewandowski mówi, że pomimo swojego "dzikiego" charakteru, to bardzo inteligentny pies, który wyszukiwania ładunków wybuchowych nauczył się w trzy tygodnie, a posłuszeństwa uczy się do dziś.

Czester trafił do Policji, mając 10 miesięcy. Jego ówcześni właściciele zdecydowali się go sprzedać, ponieważ pogryzł im wszystkie meble w mieszkaniu. Pies do dziś jest niesamowicie energiczny, skacze i "rzuca się" na człowieka, żeby się z nim przywitać. Ale przewodnik zapewnia, że podczas wykonywania zadań służbowych "nigdy nie wywinął żadnego numeru". I z pewnością tak jest, w końcu to jeden z najlepszych psów policyjnych w kraju.

Robert Lewandowski jest miłośnikiem psów i chyba dlatego jest tak pobłażliwy dla "wybryków" Czestera. Nie karci swojego podopiecznego, nawet gdy ten wyciągnie mu z torby przygotowane do pracy śniadanie. Za to zawsze chwali go za dobrze wykonane zadanie. Czester przepada za różnego rodzaju zabawami - aportowanie to jego ulubiony sposób spędzania czasu. Jest również ogromnym "pieszczochem". Nie jest wybredny w kwestiach żywienia, zadowala się standardowym wiktem psa policyjnego, ale ma wyjątkową słabość do wafelków.

W pracy stanowią zgrany duet. Przewodnik stara się nigdy nie przeszkadzać swojemu podopiecznemu podczas pracy. Pies reaguje na każdy ruch smyczy, dlatego przewodnik musi być bardzo ostrożny, a co najważniejsze wie, że pracuje z profesjonalistą. Gdy jadą na akcję, dobrze jest wiedzieć, że można na nim polegać i że pies znajdzie każdy podejrzany ładunek.

Czester od trzech lat startuje w Kynologicznych Mistrzostwach Policji w Sułkowicach. Podczas pierwszego startu wywalczył drugie miejsce w ogólnej klasyfikacji psów do wyszukiwania materiałów wybuchowych. Rok później był najlepszy, a w ubiegłym roku ponownie stanął na podium, jako drugi w Polsce pies policyjny do wyszukiwania ładunków wybuchowych.

Justyna Stachniewicz

 

Powrót na górę strony