Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Z mieczem samurajskim na policjantów

Data publikacji 23.03.2009

Gdy policjanci weszli do mieszkania, mężczyzna ruszył na nich z atrapą miecza samurajskiego. Wymachiwał nim na wszystkie strony. Nie reagował na żadne polecenia funkcjonariuszy. Dopiero po kilkukrotnych wezwaniach odłożył miecz na podłogę, wtedy został obezwładniony. 22-letni Jacek T. trafił do szpitala na badania. Jego dwóch kolegów natomiast przewieziono do policyjnego aresztu. Odpowiedzą za znieważenie funkcjonariuszy na służbie.

Było tuż po północy. Policjanci wydziału wywiadowczego otrzymali wezwanie do mieszkania przy ul. Szwedzkiej. Mieli pomóc załodze pogotowia ratunkowego, która miała trudności z awanturującymi się mężczyznami. Gdy funkcjonariusze przekroczyli próg mieszkania, w pokoju czekał na nich 22-letni Jacek T. W ręku trzymał atrapę miecza samurajskiego. Wymachiwał nim w górę i w dół. Kręcił tzw. "ósemki".

W pewnym momencie mężczyzna ruszył z mieczem na policjanta. Ten nie czekając ani chwili wyjął broń. Ostrzegł mężczyznę, że będzie strzelał, jeśli ten nie odłoży miecza. Dopiero po kilkukrotnych wezwaniach, Jacek T. uspokoił się i położył broń na podłodze.

Szybko został obezwładniony. Założono mu kajdanki i wyprowadzono z domu. Policjanci z komendy rejonowej na Pradze Północ, pomagający w interwencji, przewieźli go do szpitala na badania. Tam lekarz wyraził zgodę na osadzenie go w policyjnym areszcie.

Do aresztu trafili również jego dwaj koledzy, którzy nie chcieli wpuścić policjantów na klatkę schodową. 30-letni Przemysław T. i 33-letni Piotr G. awanturowali się też na komisariacie. Używali wobec policjantów wulgarnych słów. Teraz za znieważenie funkcjonariuszy na służbie grozi im do roku pozbawienia wolności.
 

Powrót na górę strony