Strzelił do dziewczyny, a później do siebie
Wczoraj około 14: 30 we Władysławowie 26-letni mężczyzna oddał dwa strzały z broni palnej w kierunku swojej dziewczyny, po czym strzelił sobie w głowę. Obydwoje zostali przetransportowani do szpitala. Stan mężczyzny określono jako ciężki, życiu dziewczyny nie zagraża niebezpieczeństwo. Wstępnie zdarzenie zakwalifikowano jako usiłowanie zabójstwa. Grozi za to od 12 lat pozbawienia wolności do dożywocia.
Wczoraj około 14:30 dyżurny z komendy policji odebrał zgłoszenie, o tym, że na jednym z osiedli we Władysławowie padły strzały. Na miejsce natychmiast skierowano policjantów i karetkę pogotowia. Jak ustalili śledczy 26-letni Olsztynianin Paweł M. oddał dwa strzały z broni palnej do swojej o rok młodszej dziewczyny. Pierwsza kula trafiła ją w twarz, druga natomiast utkwiła w klatce piersiowej. Następnie 26-latek strzelił sobie w głowę. Ofiara trafiła do szpitala w Wejherowie, a stamtąd do Gdańska, sprawcę śmigłowcem przetransportowano do jednego z gdańskich szpitali. Jego stan lekarze określili jako ciężki. Obrażenia jakie odniosła dziewczyna nie zagrażają jej życiu.
Funkcjonariusze zabezpieczyli broń, z której strzelano. Jest to najprawdopodobniej replika broni historycznej - colta kaliber 44 mm. Zostanie poddana badaniom balistycznym. Policjanci wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia, ustalają także w jaki sposób mężczyzna wszedł w posiadanie broni. Nie są znane motywy działania Pawła M. Będzie je można ustalić dopiero po przesłuchaniach obojga rannych. W sprawie tej śledztwo prowadzi pucka prokuratura.
Wstępnie czyn zakwalifikowano jako usiłowanie zabójstwa, grozi za to od 12 lat pozbawienia wolności do dożywocia.
(źródło: KWP w Gdańsku)