Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Pobił 6-tygodniowego syna

Data publikacji 23.07.2009

W policyjnym areszcie zatrzymano sprawcę bulwersującego pobicia. 26-letni mieszkaniec powiatu siedleckiego, będąc pod wpływem alkoholu, pobił swego 6- tygodniowego synka. Dziecko z poważnymi obrażeniami głowy przebywa w jednym z siedleckich szpitali. Na szczęście według opinii lekarzy jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

W nocy, 21 lipca, dyżurny siedleckiej komendy został powiadomiony przez lekarza dyżurnego oddziału dziecięcego jednego z siedleckich szpitali, że na oddział przewieziono 6- tygodniowe niemowlę z obrażeniami głowy. Dyżurny natychmiast podjął czynności zmierzające do wyjaśnienia okoliczności tej sprawy. Matka, która wezwała pogotowie twierdziła, że dziecko uderzyło się o jej bark w czasie karmienia. Kobieta była trzeźwa.

Policjanci udali się do jej miejsca zamieszkania i stwierdzili, że w domu przebywa jej konkubent, który jest ojcem dziecka. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Miał prawie 2 promile alkoholu we krwi. W czasie rozmowy twierdził, że nie wie co wydarzyło się w mieszkaniu. Lekarze stwierdzili, że obrażenia u niemowlaka nie mogły powstać w sytuacji opisywanej przez matkę. U chłopczyka stwierdzono obrażenia twarzoczaszki, obrzęk mózgu i liczne zasinienia głowy. Matka również zaczęła zmieniać wersję wydarzeń. Oświadczyła, że około godz. 18.00 na krótko pozostawiła dziecko pod opieką pijanego konkubenta i udała się do sklepu. Po powrocie, gdy stwierdziła u dziecka zasinienia głowy, zgłosiła się z nim do szpitala.

Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie do wytrzeźwienia i wyjaśnienia sprawy. W przypadku potwierdzenia się ustaleń policjantów wobec rodziców, usłyszą oni zarzuty narażenia niemowlaka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia oraz uszkodzenia ciała. Przestępstwa te zagrożone są karą do 5 lat pozbawienia wolności. W najbliższym czasie sąd rodzinny podejmie również decyzję, pod czyją opieką pozostanie dziecko.

(źródło: KWP w Radomiu)
 

Powrót na górę strony