Odpowiedzą za fałszywe alarmy bombowe
Data publikacji 14.11.2006
Chełmscy policjanci zatrzymali dwóch uczniów, sprawców fałszywych alarmów "bombowych". Odpowiedzą oni za usiłowanie sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu albo mieniu w znacznych rozmiarach oraz poniosą koszty wezwania służb alarmowych.
30 października 2006 r. dyrekcja Zespołu Szkół Ekonomicznych i III LO w Chełmie odebrała telefoniczną informację o podłożeniu ładunku wybuchowego w budynku szkoły. Ewakuowano uczniów oraz personel, po przeszukaniu budynku okazało się, że alarm był fałszywy. Policjanci rozpoczęli poszukiwali sprawców alarmu.
Sytuacja powtórzyła się w dniu 8 listopada 2006 r. Do szkoły zadzwonił mężczyzna twierdząc, że w budynku znajduje się bomba, która zaraz wybuchnie. Po raz kolejny z budynku ewakuowano uczniów i personel. Ładunków tak jak poprzednio nie znaleziono.
Policjanci szybko połączyli obie te sprawy. Sprawcą okazał się uczeń szkoły.
30 października w jednej z klas szkoły miała się odbyć wywiadówka. Jeden z uczniów, 17 – letni Przemysław N. obawiał się rodzicom nie spodobają się jego oceny. Zadzwonił, więc do swojego wychowawcy informując, że jego żona miała wypadek drogowy. Wychowawca nie dał wiary tym informacjom. Tak, więc nastolatek poprosił swojego kolegę, Jonatana K. lat 15, aby zadzwonił do szkoły i powiedział,że w budynku znajduje się ładunek wybuchowy. Chłopak spełnił prośbę swojego kolegi. Ewakuacja uczniów i personelu uchroniła Przemysława N. od wywiadówki. Jednak w dniu 8 listopada 2006 r. Przemysław miał mieć sprawdzian. Nie nauczył się, więc aby nie dostać kolejnej jedynki postanowił skorzystać ze sprawdzonego sposobu. Pożyczył od koleżanki telefon komórkowy, zainstalował nowo kupioną kartę i zadzwonił do sekretariatu, gdzie poinformował, iż w budynku jest bomba, która zaraz wybuchnie. Ewakuacja i czynności wykonane przez Policję na miejscu zdarzenia spowodowały, iż sprawdzian nie odbył się.
Wczoraj policjanci zapukali do drzwi jego mieszkania i mieszkania Jonatana K. Obaj będą odpowiadać za usiłowanie sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach (art. 163 kk), który zagrożony jest karą pozbawienia wolności od roku do lat 10. Trwa obliczanie kosztów jakie poniosły służby ratunkowe w tych konkretnych przypadkach. Policjanci będą wnioskować o ich pokrycie przez osoby odpowiedzialne za wywołanie fałszywych zgłoszeń.
Sytuacja powtórzyła się w dniu 8 listopada 2006 r. Do szkoły zadzwonił mężczyzna twierdząc, że w budynku znajduje się bomba, która zaraz wybuchnie. Po raz kolejny z budynku ewakuowano uczniów i personel. Ładunków tak jak poprzednio nie znaleziono.
Policjanci szybko połączyli obie te sprawy. Sprawcą okazał się uczeń szkoły.
30 października w jednej z klas szkoły miała się odbyć wywiadówka. Jeden z uczniów, 17 – letni Przemysław N. obawiał się rodzicom nie spodobają się jego oceny. Zadzwonił, więc do swojego wychowawcy informując, że jego żona miała wypadek drogowy. Wychowawca nie dał wiary tym informacjom. Tak, więc nastolatek poprosił swojego kolegę, Jonatana K. lat 15, aby zadzwonił do szkoły i powiedział,że w budynku znajduje się ładunek wybuchowy. Chłopak spełnił prośbę swojego kolegi. Ewakuacja uczniów i personelu uchroniła Przemysława N. od wywiadówki. Jednak w dniu 8 listopada 2006 r. Przemysław miał mieć sprawdzian. Nie nauczył się, więc aby nie dostać kolejnej jedynki postanowił skorzystać ze sprawdzonego sposobu. Pożyczył od koleżanki telefon komórkowy, zainstalował nowo kupioną kartę i zadzwonił do sekretariatu, gdzie poinformował, iż w budynku jest bomba, która zaraz wybuchnie. Ewakuacja i czynności wykonane przez Policję na miejscu zdarzenia spowodowały, iż sprawdzian nie odbył się.
Wczoraj policjanci zapukali do drzwi jego mieszkania i mieszkania Jonatana K. Obaj będą odpowiadać za usiłowanie sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach (art. 163 kk), który zagrożony jest karą pozbawienia wolności od roku do lat 10. Trwa obliczanie kosztów jakie poniosły służby ratunkowe w tych konkretnych przypadkach. Policjanci będą wnioskować o ich pokrycie przez osoby odpowiedzialne za wywołanie fałszywych zgłoszeń.