Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Ujęto sprawców napadu na bank

Data publikacji 05.08.2009

Dwóch mężczyzn podejrzewanych o napad na warszawskie banki zatrzymali wczoraj policjanci z wydziału dw. z terrorem kryminalnym i zabójstw stołecznej Policji.

Od kilku miesięcy nieprzerwanie policjanci z komendy stołecznej pracowali nad wykryciem sprawców napadów na banki. Jest to bardzo trudny i żmudny proces, wymagający od policjantów drobiazgowego przyjrzenia się wszystkim najdrobniejszym śladom. Decyzją zastępcy komendanta stołecznego Policji powołano grupę policyjnych specjalistów, których zadaniem jest ustalenie napastników. Funkcjonariusze bardzo dokładnie przeanalizowali materiał zgromadzony w poszczególnych sprawach, przeglądając zapisy z kamer monitoringu.

Policjanci pracujący w specjalnie do tego celu powołanej grupie przy pomocy ekspertów z Laboratorium Kryminalistycznego KSP przygotowali na podstawie zeznań świadków portrety pamięciowe napastników. Sprawców dwóch pierwszych napadów już zatrzymano. Do ujęcia Damiana Ż., odpowiedzialnego za napad na placówkę przy ul. Hanki Czaki doszło na warszawskim Śródmieściu. W mieszkaniu, które wynajmował 30-latek policjanci znaleźli atrapę broni i gotówkę. Z kolei 20-letni Paweł Z. z Warszawy, któremu zarzuca się napad na placówkę SKOK w Wołominie wpadł już kilka dni po majowym napadzie w swoim mieszkaniu w Warszawie. Na początku nie przyznawał się do niczego. Jednak po okazaniu zmienił wersję. Przyznał się. Powiedział też, że aby zmylić poszukujących go policjantów, zmienił fryzurę.

Natomiast na trop sprawców napadu na placówkę bankową przy ul. Zabłocińskiej policjanci "terroru" wpadli kilka dni temu. Wszystko wskazywało na to, że to dwaj mieszkańcy podwarszawskich miejscowości są odpowiedzialni za napad. Jak wynikało z policyjnych ustaleń, mężczyźni przyjechali na Bielany popołudniu. Kierowca pozostał na zewnątrz, obserwował otoczenie, natomiast Kamil Z. zamaskowany w kominiarce wszedł przed zamknięciem banku do środka. Przedmiotem przypominającym broń zastraszył pracowników placówki i zażądał pieniędzy. Zabrał kilkadziesiąt tysięcy złotych i razem ze wspólnikiem uciekł. Wszystko wskazuje na to, że podzielili się łupem po połowie. Dziś obaj usłyszeli zarzuty w prokuraturze. Sąd natomiast zdecydował o tymczasowym aresztowaniu Kamila Z., a jego wspólnik będzie pod policyjnym dozorem. Prowadzący postępowanie policjanci sprawdzają, czy mężczyźni nie mają związku z innymi napadami na banki w ostatnim czasie w Warszawie.

(źródło: KSP)
 

Powrót na górę strony