Lublin: Likwidacja "dziupli" samochodowej
Lubelska policja rozbiła grupę przestępczą zajmującą się kradzieżami samochodów. W ręce policji wpadło pięć osób.
W ubiegłą środę około godz. 4.00 nad ranem z ul. Tatarakowej w Lublinie złodzieje skradli samochód m-ki Peugeot Boxer. Kilka godzin później, około południa tego samego dnia, policjanci z Sekcji Kryminalnej Komendy Miejskiej Policji w Lublinie w wyniku prowadzonej pracy operacyjnej ustalili kim są sprawcy i gdzie znajduje się skradziony samochód. O godz. 13.00 lubelscy policjanci wkroczyli do zabudowań w jednej z podkrasnostawskich miejscowości wspólnie z policjantami z tamtejszej komendy. Tam w stodole, przestępcy urządzili "dziuplę" gdzie rozmontowywali skradzione auta i przechowywali części.
Zatrzymanie było dla nich kompletnym zaskoczeniem. Kiedy policjanci wkroczyli do zabudowań, przestępcy zabierali się do rozmontowywania Peugeota Boxera. Zatrzymano trzech mężczyzn w wieku 31, 21 oraz 33-lata, najstarszy z nich był właścicielem zabudowań. W tym samym czasie w Lublinie policjanci zatrzymali dwóch innym mężczyzn - ojca i syna (53 i 30 lat). Jak się okazało w grupie był podział ról. To ojciec z synem dokonywali kradzieży sampchodów, a pozostali trzej mężczyźni zajmowali się ich "upłynnianiem".
Lubelscy policjanci udowodnili im dokonanie kradzieży czterech samochodów - dwóch Peugeotów, Volkswagenów oraz Mercedesa. Zatrzymanym - ojcu i synowi postawiono zarzuty kradzieży z włamaniem, a pozostałym trzem mężczyznom zarzuty paserstwa. 30-letni mężczyzna, któremu postawiono zarzuty kradzieży z włamaniem był już wcześniej karany. Zakład karny opuścił kilka miesięcy temu. Jak się okazało więzienną celę dzielił z zatrzymanym pod Krasnymstawem 31- latkiem.