W akcie rozpaczy pozostawiła dziecko
Nie miała środków na utrzymanie. W akcie rozpaczy zostawiła dziecko w II białostockim komisariacie. Wiedziała, że policjanci nie pozwolą, by rocznemu chłopczykowi stała się krzywda. Kobieta pilnie potrzebuje pomocy.
Wczoraj po południu do dyżurnego II białostockiego komisariatu zadzwoniła zrozpaczona kobieta. Powiedziała, że w przedsionku policyjnego budynku zostawiła swojego rocznego synka. Mundurowi znaleźli tam leżącego w wózku chłopczyka. Obok była również kartka z jej danymi oraz pieluszki i ubranka malucha. Dziecko było zadbane, pachnące i ubrane w czyste ubranka. Trafiło pod opiekę do szpitala, a dzisiaj zostanie przewiezione do domu małego dziecka.
Funkcjonariusze ustalili, że do tak desperackiego czynu 41-latkę zmusiła sytuacja materialna. Kobieta powiedziała, że nie ma nawet czym nakarmić synka. Zostawiając go ufała, że policjanci zaopiekują się maleństwem i nie pozwolą, aby stała mu się krzywda. Mundurowi wskazali również matce instytucje do jakich może zwrócić się o pomoc. W tej chwili zdesperowana kobieta pilnie potrzebuje pomocy.
(źródło: KWP w Białymstoku)