Uciekał skradzioną cysterną
27-letni mieszkaniec Hajnówki najprawdopodobniej chciał sobie pojeździć dużą ciężarówką. Ukradł z jednej ze stacji paliw cysternę, którą następnie uciekał przed policją. Od zatrzymanego mężczyzny pobrano krew, aby stwierdzić jego stan trzeźwości. Trafił on do policyjnego aresztu, grozi mu kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Wczoraj tuż po godzinie 20:30 dyżurny Policji z Hajnówki został poinformowany przez pracownika jednej ze stacji paliw, że ktoś właśnie odjechał ich cysterną. Sprawca skorzystał z chwilowej nieobecności kierującego i pozostawionych w stacyjce kluczyków. Na szczęście zbiornik na paliwo był pusty.
Mundurowi natychmiast rozpoczęli poszukiwania utraconego auta. W pewnym momencie zauważyli volvo jadące w kierunku Michałowa. Jednak jego kierowca nie miał zamiaru się zatrzymywać i zaczął uciekać, spychając inne samochody na pobocze. Po przejechaniu ponad 20 kilometrów zjechał z głównej drogi w kierunku miejscowości Tarnopol. Przejeżdżając przez las zwolnił i wyskoczył z jadącego pojazdu, próbując dalej uciekać pieszo. Wtedy usłyszał strzały ścigających go policjantów. Chwilę później został zatrzymany.
27-letni mieszkaniec Hajnówki najprawdopodobniej chciał się przejechać dużą ciężarówką i dlatego „wypożyczył” sobie cysternę. W trakcie rozmowy mundurowi wyczuli od mężczyzny zapach alkoholu. W związku z tym została od niego pobrana krew, aby ustalić stan trzeźwości.
Teraz sprawca za swoje postępowanie odpowie przed sądem. Grozi za to od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
(źródło: KWP w Białymstoku)