Obywatelska postawa poszukiwanego
Niecodzienne zgłoszenie telefoniczne odebrali wczoraj kraśniccy policjanci. Rozmówca poprosił o przyjazd Policji, gdyż jak oznajmił jest poszukiwany i chce się oddać w ręce wymiaru sprawiedliwości. Kiedy zaraz po zatrzymaniu dowiedział się, że ma do „odsiadki” cały rok, a nie jak myślał miesiąc, zmienił nagle zdanie. Niestety było już za późno. Mężczyzna trafił już do aresztu w Opolu Lubelskim.
"Dobry wieczór. Poszukujecie mnie...". Tej treści telefon odebrał wczoraj około godz. 19:00 dyżurny kraśnickiej komendy. Rozmówca oznajmił, iż jest poszukiwany przez sąd i chce zostać jak najszybciej zatrzymany. Podał swoje dane oraz adres zamieszkania, prosząc o szybki przyjazd Policji. Policjanci potraktowali poważnie to niecodzienne zgłoszenie i na miejsce wskazane przez rozmówcę został wysłany patrol.
Na miejscu policjanci zastali czekającego na nich 37-letniego Piotra G. Mężczyzna chętnie oddał się w ręce stróżów prawa. Powiedział, że ma do „odsiadki” tylko jeden miesiąc. Mocno się jednak zdziwił, kiedy okazało się, że nie miesiąc a cały rok.
Słysząc to, mężczyzna nagle zmienił zdanie. Oświadczył, że w takim razie nie chce teraz odbywać kary, a zgłosi się dopiero w nowym roku. Niestety na zmianę decyzji już było za późno. Piotr G. noc spędził w policyjnej izbie zatrzymań w Kraśniku. Dziś odwieziony został do aresztu w Opolu Lubelskim, gdzie spędzi najbliższy rok.
(źródło: KWP w Lublinie)