Grupa oszustów usłyszała zarzuty
Data publikacji 04.01.2007
Podkarpaccy policjanci zakończyli postępowanie w sprawie wyłudzania zaliczek na montaż detektorów gazowych przez czteroosobową grupę oszustów. Zatrzymani usłyszeli zarzut popełnienia ogółem 26 przestępstw. Podejrzanym grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
W sierpniu 2004 r. policjanci z Dukli podczas służby patrolowej w miejscowości Równe, gm. Miejsce Piastowe wylegitymowali kobietę i trzech mężczyzn. Jak się okazało, 40-letni Andrzej B. i 26-letni Grzegorz D. mieszkali w powiecie gdańskim, a 23-letnia Monika B. i 25-letni Dariusz B. - w Ostrowcu Świętokrzyskim. Jeden z mężczyzn był wcześniej karany za oszustwa.
Podczas szczegółowej kontroli policjanci znaleźli przy legitymowanych druki umów na zakup i montaż detektorów rzekomo wykrywających nieszczelności w instalacji gazowej. W toku wszczętego dochodzenia udało się ustalić 26 pokrzywdzonych z gmin Rymanów, Miejsce Piastowe i Dukla, którzy zostali oszukani przez członków grupy. Oszuści podawali się za pracowników zakładu gazowniczego i informowali mieszańców o obowiązku montażu urządzeń wykrywających i sygnalizujących nieszczelność domowych instalacji gazowych. Z chętnymi spisywali umowę na dostarczenie detektora, pobierając zaliczkę w wysokości najczęściej 50 lub 70 zł.
Po zebraniu materiału dowodowego podejrzani utrudniali postępowanie ukrywając się. Wszczęto poszukiwania. Ostatecznie zostali zatrzymani, co umożliwiło formalne zakończenie dochodzenia.
Podczas szczegółowej kontroli policjanci znaleźli przy legitymowanych druki umów na zakup i montaż detektorów rzekomo wykrywających nieszczelności w instalacji gazowej. W toku wszczętego dochodzenia udało się ustalić 26 pokrzywdzonych z gmin Rymanów, Miejsce Piastowe i Dukla, którzy zostali oszukani przez członków grupy. Oszuści podawali się za pracowników zakładu gazowniczego i informowali mieszańców o obowiązku montażu urządzeń wykrywających i sygnalizujących nieszczelność domowych instalacji gazowych. Z chętnymi spisywali umowę na dostarczenie detektora, pobierając zaliczkę w wysokości najczęściej 50 lub 70 zł.
Po zebraniu materiału dowodowego podejrzani utrudniali postępowanie ukrywając się. Wszczęto poszukiwania. Ostatecznie zostali zatrzymani, co umożliwiło formalne zakończenie dochodzenia.