Organizował w Niemczech dobrze płatną "pracę"
Data publikacji 08.01.2007
Policjanci z Choszczna zatrzymali 30-letniego Dawida M., któremu postawiono zarzuty nakłaniania do prostytucji, zmuszania do poddania się innym czynnościom seksualnym, zgwałceń i wymuszeń. Mężczyzna pod pozorem dobrze płatnej pracy w charakterze sprzątaczki i opiekunki wywoził kobiety do Niemiec. Tam były zmuszane do prostytucji.
W czerwcu ubiegłego roku Dawid M. zaproponował 21-letniej bezrobotnej mieszkance Choszczna dobrze płatną pracę w Niemczech. Miała opiekować się dziećmi i sprzątać. Mężczyzna osobiście zawiózł ją do Hanoweru i umówił na spotkanie z niemieckim pracodawcą. Dziewczyna podpisała umowę napisaną w języku niemieckim. Po tym odebrano jej paszport i powiedziano, że właśnie zatrudniła się jako prostytutka. W przypadku zerwania umowy miała zapłacić karę 6 tysięcy euro.
Następnego dnia wywieziono kobietę na autostradę około 100 km od Hanoweru i wskazano miejsce pracy – samochód kampingowy. Codziennie scenariusz był taki sam. Wieczorem mężczyźni żądali od dziewczyny 200 euro jako zapłata od utargu. Również Dawid M. oczekiwał wynagrodzenia w kwocie 300 euro miesięcznie przez 2 lata. Była to opłata „za załatwienie pracy”. Groził, że jeśli kobieta nie zapłaci potnie jej twarz.
Miesiąc później Dawid M. oszukał kolejną kobietę, mamiąc ją pracą opiekunki do dziecka. 23-latka, jak poprzedniczka trafiła na autostradę. I w tym przypadku opłata za pośrednictwo wynosiła 300 euro miesięcznie przez 2 lata.
Po kilku miesiącach kobiety wróciły do kraju i tu były zastraszane przez Dawida M., że jeśli nie oddadzą zaległych pieniędzy za załatwienie pracy, albo powiadomią Policję to je zabije.
Pomimo gróźb obie panie opowiedziały o wszystkim choszczeńskim funkcjonariuszom. Mężczyzna został zatrzymany i postanowieniem Sądu Rejonowego w Choszcznie aresztowany.
Za zarzucane czyny grozi mu kara do 15 lat pozbawienia wolności.