Napadu w Świdnicy nie było
Policjanci potwierdzili, że napadu w Świdnicy nie było. Nastolatka, chcąc odwrócić uwagę od swoich kłopotów szkolnych, zawiadomiła rodzinę i policjantów o zdarzeniu, które nie miało miejsca.
2 lutego policjanci ze Świdnicy zostali powiadomieni, że 16–letnia dziewczyna, podczas spaceru z psem po parku, została zaatakowana przez nieznanego mężczyznę. Z relacji nastolatki wynikało, że sprawca użył wobec niej siły, przewrócił na ziemię i pokaleczył ostrym narzędziem. Dziewczyna twierdziła, że sprawca został spłoszony, a ona wykorzystując to uciekła.
Policjanci z grupy operacyjno-śledczej, pracując nad wykryciem sprawcy zdarzenia, weryfikowali wszystkie informacje dotyczące jego przebiegu. Po przeanalizowaniu zebranych dowodów, stwierdzono, że relacja „pokrzywdzonej” jest niewiarygodna, że zaprzeczają jej zgromadzone w sprawie dowody.
Wczoraj ostatecznie policjanci potwierdzili, że napadu nie było. Przyznała to również nastolatka. Wymyślając to zdarzenie, chciała odwrócić uwagę od swoich kłopotów szkolnych. Sama też się okaleczyła. W błąd wprowadziła także rodzinę i bliskich.
Decyzję w jej sprawie podejmie Sąd Rodzinny i Nieletnich.
(źródło: KWP w Gorzowie Wlkp.)