Zlecił spalenie samochodu
Kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności grozi mężczyźnie podejrzanemu o zlecenie spalenia samochodu swojego kuzyna. Kary nie uniknie również 44-latek, który za kwotę 2 tys. zł zrealizował to zlecenie.
37 - latek razem ze swoim 30 - letnim kuzynem prowadzili intratny interes na terenie Jeleniej Góry. Z chwilą, gdy młodszy z mężczyzn otworzył własny punkt w Złotoryi, który cieszył się dużym zainteresowaniem, ktoś zaczął przebijać opony w jego samochodzie. Na numer telefonu 30 - latka zaczęły też przychodzić sms-y z pogróżkami dotyczącymi jego działalności. Ostatecznie w styczniu 2010 roku spalono mu samochód.
Policja rozpoczęła poszukiwania sprawców, które doprowadziły do 37 - letniego mężczyzny –kuzyna poszkodowanego. Jak ustalono, w celu spalenia auta, wynajął on 44 - letniego mieszkańca jednej z miejscowości powiatu jeleniogórskiego. Wcześniej zaopatrzył go w zdjęcia samochodu oraz wskazał gdzie pojazd jest zaparkowany. Za spalenie auta miał otrzymać 2 tysiące złotych. 44 - latek do pomocy wziął kolegę z jednej z miejscowości w powiecie złotoryjskim, który za pomoc w zniszczeniu pojazdu otrzymał 300 zł. Po tym zdarzeniu 30 - latek nadal otrzymywał sms-y z groźbami.
44 - latek czując że Policja zaczyna się interesować zleceniodawcą, ukrył się w jednym ze szpitali psychiatrycznych, udając chorobę psychiczną. Tam też został zatrzymany przez Policję. W trakcie przesłuchania przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Decyzją sądu podejrzany o zlecenie zniszczenia pojazdu 37 - latek trafił do aresztu na 2 miesiące a jego 44 -letni kompan na 3 miesiące.
Zatrzymanym grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
(źródło: KWP we Wrocławiu)