Koniec śledztwa w sprawie afery złomowej
Po ponad dwóch latach pracy policjanci z Centralnego Biura Śledczego i Prokuratura Okręgowa w Poznaniu kończą śledztwo w sprawie afery złomowej. W sumie 13 osób usłyszało zarzuty fałszerstw, oszustw i prania pieniędzy pochodzących z przestępstwa. Niektórzy z podejrzanych działali w zorganizowanej grupie przestępczej. Grozi im kara od 3 do 10 lat więzienia.
Pierwsze osoby w tej sprawie policjanci z CBŚ zatrzymali w lipcu 2007 roku. W Lesznie w banku zatrzymano mężczyzn, którzy wypłacali z kont pieniądze pochodzące z handlu złomem. Już wtedy policjanci zajmujący się sprawą ustalili, że kilka firm z południa Wielkopolski i Poznania zarejestrowanych jest na podstawione osoby, a faktury dokumentujące obrót złomem w większości są sfałszowane.
W trakcie śledztwa okazało się, że za wszystkim stał Cezary P. z Głogowa. Został on zatrzymany zimą 2007 roku. Zdaniem policjantów jest on odpowiedzialny za zorganizowanie procederu handlu złomem niewiadomego pochodzenia, na którym Skarb Państwa mógł stracić ponad 20 mln zł.
Do udziału w tym nielegalnym procederze namówiono osoby z Dolnego Śląska, które zarejestrowały na swoje nazwiska firmy handlujące złomem. W rzeczywistości byli to tylko „producenci” fikcyjnych faktur. Potwierdzali pozorny obrót żelazem i metalami kolorowymi z niewiadomego pochodzenia. Nie odprowadzano podatków, a więc uzyskiwano ogromny, nielegalny zysk. Pieniądze te jednak należało „wyprać”, przepuszczając je przez sieć kont, które należały do firm zarejestrowanych na „słupy”.
Zorganizowana grupa przestępcza w okresie od stycznia 2005 roku do połowy 2007 roku mogła zrealizować obrót złomem o wartości około 100 mln. zł.
Łącznie w całej sprawie zarzuty usłyszało 13 osób. Podczas śledztwa policjanci zabezpieczyli majątek podejrzanych o wartości 6 mln zł - są do luksusowe nieruchomości, samochody, rachunki bankowe i gotówka.
Za pranie pieniędzy grozi kara do 10 lat więzienia.
(KWP w Poznaniu / js)